Policjant uratował dwóch chłopców
Natychmiastowa reakcja policjanta uratowała życie dwóm chłopcom, którzy wpadli do rzeki San. Nastolatkowie zanurzeni po szyję w lodowatej wodzie resztkami sił trzymali się kry. Funkcjonariusz zaalarmowany przez przechodnia, niezwłocznie wyciągnął chłopców na brzeg. Na szczęście młodym ludziom nic poważnego się nie stało, zostali przewiezieni do szpitala i pozostają pod opieką lekarzy i rodziców.
Natychmiastowa reakcja policjanta uratowała życie dwóm chłopcom, którzy wpadli do rzeki San. Nastolatkowie zanurzeni po szyję w lodowatej wodzie resztkami sił trzymali się kry. Funkcjonariusz zaalarmowany przez przechodnia, niezwłocznie wyciągnął chłopców na brzeg. Na szczęście młodym ludziom nic poważnego się nie stało, zostali przewiezieni do szpitala i pozostają pod opieką lekarzy i rodziców.
Zdarzenie miało miejsce wczoraj tuż przed godz. 15. Mieszkający nieopodal rzeki San policjant był po służbie. Gdy wyszedł z domu, by pojechać na zakupy, usłyszał krzyk przechodnia, że w wodzie są ludzie. Natychmiast zbiegł na brzeg Sanu. Zauważył w wodzie chłopca. Ostrożnie położył się na lodzie i wyciągnął go na brzeg.
Uratowany chłopiec poinformował policjanta, że w wodzie jest również jego kuzyn, którego nurt rzeki zniósł kilkadziesiąt metrów dalej. Funkcjonariusz natychmiast ruszył z pomocą. Ponownie wszedł na kruchy lód i pomógł wydostać się z rzeki drugiemu zziębniętemu nastolatkowi.
Chłopców w wieku 11 i 13 lat policjant odprowadził do znajdującego się nieopodal budynku, gdzie mieści się siedziba Polskiego Czerwonego Krzyża. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia ratunkowego. Zapadła decyzja o przewiezieniu przemokniętych chłopców do szpitala. Na miejsce przybyli również zaalarmowani rodzice.
W chwili obecnej trwają czynności zmierzające do wyjaśnienia okoliczności wypadku.
Policjant, który narażając życie nie zawahał się ratować chłopców, to posterunkowy Witold Młot z Wydziału Wywiadowczo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. Ma 28 lat, w Policji służy od pół roku.