Bolesna i kosztowna szarża na radiowóz
Data publikacji 08.10.2007
Zapewne na długo 30-letniemu mężczyźnie zapadnie w pamięci wieczór kawalerski, którego w piątek był uczestnikiem. Ta impreza zakończyła się dla niego pobytem w izbie wytrzeźwień. Trafił tam, bo pijany wybiegł z lokalu wprost...
Zapewne na długo 30-letniemu mężczyźnie zapadnie w pamięci wieczór kawalerski, którego w piątek był uczestnikiem. Ta impreza zakończyła się dla niego pobytem w izbie wytrzeźwień. Trafił tam, bo pijany wybiegł z lokalu wprost pod nadjeżdżający radiowóz. Zachowaniem swym spowodował zagrożenie w ruchu drogowym, a uderzając głową w karoserię uszkodził policyjnego Fiata Ducato. W piątek 5 października, około godziny 23 policjanci patrolujący rejon ulicy 3-go Maja w Rzeszowie jadąc radiowozem koło lokalu Pub Kino w ostatniej chwili zauważyli wybiegającego przez drzwi wyjściowe lokalu mężczyznę, który następnie staranował ich służbowego Fiata Ducato. Mężczyzna odbił się od twardego błotnika samochodu i wraz z uszkodzonymi plastikowymi częściami lusterka i kierunkowskazu upadł na chodnik.Policjanci zatrzymali samochód i natychmiast chcieli udzielić pomocy leżącemu mężczyźnie. Ten jednak stwierdził, że nic go nie boli i chce wracać do lokalu na wieczór kawalerski. Gdy funkcjonariusze postanowili go odwieźć do lekarza na badanie, mężczyzna zaczął zachowywać się agresywnie i arogancko. Lekarz stwierdził u niego jedynie drobne zadrapania i stłuczenia.Policjanci natomiast zbadali trzeźwość zatrzymanego. Badanie wykazało 2.44 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Po wytrzeźwieniu, w sobotę mężczyzna został przesłuchany i przyznał sią do winy. Złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze i nałożenie na niego grzywny w wysokości 100 złotych.