Wydarzenia

Nietrzeźwy kierowca mercedesa uciekł z miejsca wypadku

Data publikacji 23.06.2008

Policjanci z sekcji ruchu drogowego, wczoraj około godziny 4.30, interweniowali na miejscu wypadku, w którym po zderzeniu z drzewem kierowca osobowego mercedesa uciekł nie udzielając pomocy poszkodowanej pasażerce. Po dwóch godzinach poszukiwań,...

Policjanci z sekcji ruchu drogowego, wczoraj około godziny 4.30, interweniowali na miejscu wypadku, w którym po zderzeniu z drzewem kierowca osobowego mercedesa uciekł nie udzielając pomocy poszkodowanej pasażerce. Po dwóch godzinach poszukiwań, odnalezionego, nietrzeźwego  kierowcę z licznymi obrażeniami, karetką pogotowia przewieziono do szpitala, gdzie tak jak i jego pasażerka  pozostał  na leczeniu.  Ze wstępnych ustaleń wynika, że do zdarzenia doszło kierujący samochodem marki Mercedes, 35-letni mieszkaniec Rzeszowa, jadąc ulicą Witkacego od strony bloku nr 8 w kierunku skrzyżowania z ulicą Bohaterów na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na prawe pobocze drogi i uderzył w drzewo. Kierowca po mimo obrażeń jakie odniósł,  po wydostaniu się z rozbitego pojazdu uciekł nie udzielając pomocy poszkodowanej  pasażerce. 38-letnia kobieta w poszukiwaniu pomocy udała się do swojej koleżanki. Wezwanym przez nią pogotowiem poszkodowana została odwieziona do szpitala. Rozpoczęte poszukiwania kierowcy zakończyły sie około godziny 6.20 w momencie gdy zjawił się w swoim mieszkaniu. Ze względu na widoczne obrażenia ciała jakich doznał w czasie wypadku policjanci wezwali karetkę pogotowia, która został przewieziony do szpitala przy ulicy Szopena w Rzeszowie. Tam poddany został  badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Wynik to 1.64 promila. Policjanci zatrzymali kierującemu prawo jazdy i polisę ubezpieczenia OC, podejrzewając, że może być przerobiona. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwym, spowodowanie wypadku, ucieczkę z jego  miejsca  i nie udzielenie  pomocy poszkodowanej pasażerce, grozi mu kara do 8  lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy nawet na 10 lat.   Na zdjęciu rozbity samochód zabezpieczony do badań na policyjnym parkingu.  
Powrót na górę strony