Nocne poszukiwania mieszkańca Jarosławia
Dzisiejszej nocy blisko dwudziestu policjantów i pies tropiący Aceton poszukiwało 59-letniego mężczyzny. Mieszkaniec Jarosławia wyszedł z domu dzień wcześniej i ostatni raz skontaktował się z żoną około godz. 22 informując, że się zgubił i nie wie gdzie jest. Tuż przed godz. 5 rano mężczyzna zadzwonił do żony i poprosił, aby po niego przyjechać. 59-latek, cały i zdrowy, trafił do domu. Badanie alkomatem wykazało u niego blisko 2,5 promila alkoholu.
Dzisiejszej nocy blisko dwudziestu policjantów i pies tropiący Aceton poszukiwało 59-letniego mężczyzny. Mieszkaniec Jarosławia wyszedł z domu dzień wcześniej i ostatni raz skontaktował się z żoną około godz. 22 informując, że się zgubił i nie wie gdzie jest. Tuż przed godz. 5 rano mężczyzna zadzwonił do żony i poprosił, aby po niego przyjechać. 59-latek, cały i zdrowy, trafił do domu. Badanie alkomatem wykazało u niego blisko 2,5 promila alkoholu.
Dzisiaj w nocy, około godz. 1 mieszkanka Jarosławia zawiadomiła dyżurnego Policji o zaginięciu męża. Zgłaszająca poinformowała, że jej 59-letni mąż wyszedł poprzedniego dnia z domu, około godz. 5 rano. Mężczyzna ostatni raz skontaktował się z żoną około godz. 22 i powiedział, że nie wie gdzie się znajduje i jest mu zimno. Od tego czasu żona wraz z rodziną poszukiwała zaginionego, ale kiedy te działania nie przyniosły rezultatu, postanowiła zaalarmować Policję.
Dyżurny jarosławskiej komendy wysłał w okolice domu mężczyzny patrole. Policjanci przeszukali także miejsca w których, według zgłoszenia żony, mógł się znajdować zaginiony. Poszukujący rozmawiali ze znajomymi mężczyzny, jednak nikt nie wiedział, gdzie wcześniej mógł przebywać.
Poszukiwania prowadzone były w trybie alarmowym. Na miejsce skierowano przewodnika z psem Acetonem. Zaginionego poszukiwało blisko dwudziestu policjantów. Przeszukiwano okolice ulicy Stawki i stare koryto rzeki San, a także rowy melioracyjne. Tuż przed godz. 5 zaginiony sam skontaktował się z rodziną. Poinformował że wraca do domu, wskazał miejsce, gdzie się znajduje i poprosił, aby ktoś z rodziny po niego przyjechał. Syn zaginionego pojechał tam i powiadomił o tym grupę poszukujących go policjantów.
Jak wynika z policyjnych ustaleń, 59-letni mieszkaniec Jarosławia wracając do domu stracił orientację w terenie, upadł i leżał w śniegu. Kiedy się ocknął, zobaczył, że leży na polach i wyszedł na utwardzoną drogę. W chwili odnalezienia mężczyzna miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie.