Zgubili się po alkoholu
Wczoraj w nocy policjanci prowadzili poszukiwania zaginionego 29-latka. Po kilku godzinach zaginiony sam wrócił do domu. Miał 2,6 promila alkoholu w organizmie. Natomiast policjanci z Radymna ustalili dane mężczyzny, który wczoraj rano, nieprzytomny trafił do jarosławskiego szpitala. Mężczyzna dzień wcześniej przebywał w Skołoszowie a następnego dnia odnaleziono go nieprzytomnego w Łazach. Policjanci ustalają okoliczności tego zdarzenia.
Wczoraj w nocy policjanci prowadzili poszukiwania zaginionego 29-latka. Po kilku godzinach zaginiony sam wrócił do domu. Miał 2,6 promila alkoholu w organizmie. Natomiast policjanci z Radymna ustalili dane mężczyzny, który wczoraj rano, nieprzytomny trafił do jarosławskiego szpitala. Mężczyzna dzień wcześniej przebywał w Skołoszowie a następnego dnia odnaleziono go nieprzytomnego w Łazach. Policjanci ustalają okoliczności tego zdarzenia.
- Wczoraj rano, około godz. 7, dyżurny jarosławskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że do miejscowego szpitala został przewieziony wyziębiony, nieprzytomny mężczyzna. Jak wynikało ze wstępnych ustaleń policjantów, mężczyzna ten został odnaleziony przez mieszkańca wsi Łazy. Około 6 rano usłyszał nieopodal swojego domu jęki dochodzące z pobliskich zarośli. Razem ze swoim sąsiadem odnalazł tam mężczyznę, który miał na sobie tylko bieliznę. Od mężczyzny wyraźnie czuć było alkohol. Obok leżało jego ubranie i telefon komórkowy.
Nieprzytomny mężczyzna w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala. Policjanci z Radymna na miejscu odnalezienia wykonali oględziny i zdjęcia. Użyli psa tropiącego, który doprowadził do Wietlina III w rejon budynku dyskoteki.
Policjanci w szpitalu rozpoznali nieprzytomnego mężczyznę. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec Radymna. O odnalezieniu powiadomiono jego rodzinę. Funkcjonariusze ustalili, gdzie i z kim wcześniej przebywał 30-latek. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, odnaleziony mężczyzna poprzedniego dnia był w Skołoszowie, a następnie wraz z kolegami miał pojechać na dyskotekę.
Wczoraj po południu mężczyzna odyskał w szpitalu przytomność.
- Też wczoraj, ale wieczorem, około godz. 21.30, dyżurny straży pożarnej w Jaroslawiu poinformował dyżurnego Policji, że skontaktował się z nim mężczyzna proszący o pomoc. Dzwoniący powiedział, jak się nazywa, dodał też, że jest nietrzeźwy, leży w błocie i jest mu zimno. Mężczyzna bał się o życie. Dyżurny jarosławskiej komendy natychmiast skierował do miejsca zamieszkania dzwoniącego policjantów. Jak wynikało ze wstępnych ustaleń, 29-letni mieszkaniec Szówska wyszedł po południu z domu. Członkowie rodziny nie wiedzieli jednak, dokąd poszedł.
W trybie alarmowym podjęto poszukiwania. Blisko dwudziestu policjantów szukało zaginionego. Użyto psa tropiącego. W poszukiwania włączyła się rodzina mężczyzny. W trakcie prowadzonej akcji, około godz. 23, mężczyzna sam wrócił do domu. Miał 2,6 promila alkoholu w organizmie. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Po udzieleniu pomocy medycznej mężczyzna pozostał w domu.