Wydarzenia

Akt oskarżenia przeciwko lekarce

Data publikacji 03.02.2010

Krośnieńska Policja i prokuratura zakończyły śledztwo przeciwko 50-letniej kobiecie, zatrudnionej jako lekarz w szpitalu w Brzozowie. Śledczy zarzucają oskarżonej, że prowadząc nieprawidłowo leczenie, naraziła na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia 3-letnią dziewczynkę oraz przyjęła korzyść majątkową. Po kilku dniach pobytu w szpitalu dziecko zmarło.

Krośnieńska Policja i prokuratura zakończyły śledztwo przeciwko 50-letniej kobiecie, zatrudnionej jako lekarz w szpitalu w Brzozowie. Śledczy zarzucają oskarżonej, że prowadząc nieprawidłowo leczenie, naraziła na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia 3-letnią dziewczynkę oraz przyjęła korzyść majątkową. Po kilku dniach pobytu w szpitalu dziecko zmarło.

 
Śledztwo w tej sprawie wszczęto w lipcu 2008r. na podstawie anonimowego zawiadomienia, skierowanego do prokuratury. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że 18 lutego 2008 r. w nocy, do Szpitala Specjalistycznego w Brzozowie trafiła 3-letnia dziewczynka. Była nieprzytomna, miała drgawki i silną gorączkę, a dyżurujący lekarz określił jej stan jako ciężki.
 
Pomimo pogarszającego się stanu zdrowia dziecka, nadzorująca leczenie oskarżona lekarka przez kilka dni nie zgadzała się na przeprowadzenie specjalistycznych badań, w tym tomografii komputerowej głowy. Odrzuciła przy tym sugestie innego lekarza oraz prośby członków rodziny małej pacjentki. Od jednego z nich miała przy tym przyjąć łapówkę w wysokości 100 zł. Prowadzone leczenie opierało się głównie na podawaniu leków przeciwdrgawkowych i przeciwgorączkowych.  Dopiero 21 lutego 2008r. przeprowadzono badania, w wyniku których w organizmie dziecka stwierdzono infekcję wirusową.
 
Niestety, dzień później stan pacjentki uległ gwałtownemu pogorszeniu. Nieprzytomna dziewczynka została przewieziona do Szpitala Wojewódzkiego Nr 2 w Rzeszowie. Wykonana tomografia głowy wykazała u niej rozległe zapalenie mózgu. Pomimo wysiłków personelu, 24 lutego 2008r. dziecko zmarło.
 
Po wszczęciu śledztwa, policjanci przesłuchali członków rodziny dziewczynki i kilkunastu innych świadków oraz zabezpieczyli dokumentacje medyczną z przebiegu leczenia. Sugestie o popełnionych błędach potwierdziła opinia powołanych przez prokutratora biegłych. Ich zdaniem, objawy chorobowe od początku wskazywały na schorzenie o podłożu neurologicznym i w trybie pilnym należało wykonać diagnostykę w tym kierunku. Ponieważ bezpośrednio po śmierci dziecka nie przeprowadzono sekcji zwłok, w toku śledztwa nie wykazano bezspornego związku przyczynowego pomiędzy procesem leczenia dziewczynki, a jej zgonem.
 
Z tego powodu 50-letnia lekarka została oskarżona o narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz o przyjęcie korzyści majątkowej. Za pierwsze z tych przestępstw kobiecie grozi kara pozbawienia wolności do lat 3, za drugie – od 6 miesięcy do 8 lat.
 
W sierpniu ubiegłego roku, prokurator zastosował wobec lekarki środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego oraz zakazu pracy na dotychczas zajmowanym stanowisku.
 
Oskarżona nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych jej czynów.
  • Foto: Archiwum KWP
Powrót na górę strony