Wydarzenia

Policjant pomógł kobiecie

Policjant z wydziału wywiadowczo-interwencyjnego przemyskiej komendy, jadąc do służby, zauważył na stacji paliw dziwnie zachowującą się kobietę. 20-latka trzymała w ręku kanister z paliwem i miała okaleczone ręce. Przemyślanka trafiła do szpitala.

W poniedziałek nad ranem funkcjonariusz z przemyskiej komendy jadąc na służbę, mijał jedną ze stacji paliw w Przemyślu. Jego uwagę zwróciła przebywająca tam kobieta, która była wyraźnie nerwowa i roztrzęsiona. W ręku trzymała kanister z benzyną, a jej zachowanie wskazywało, że może być pod działaniem alkoholu.

Funkcjonariusz zatrzymał się i postanowił sprawdzić co się dzieje. Kiedy kobieta wychodziła ze stacji zapytała policjanta czy mógłby ją podwieźć do domu i podała mu adres. W trakcie rozmowy, widząc jej okaleczone ręce zapytał ją, co się stało i czy nie potrzebuje pomocy. Kobieta stanowczo odmówiła i szybko odeszła. Policjant zawiadomił dyżurnego przemyskiej jednostki i w obawie o jej bezpieczeństwo poszedł za kobietą.

Okazało się, że kilka minut wcześniej dyżurny z Przemyśla otrzymał zgłoszenie od matki 20-latki, która zadzwoniła pod numer alarmowy prosząc o pomoc. Przekazała, że jej córka wyszła z domu i obawia się, że może targnąć się na swoje życie.

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, kobieta trafiła do szpitala.

 

mf

Powrót na górę strony