Podejrzani o pobicie studentów z Ukrainy zatrzymani
Policjanci zatrzymali podejrzanych o pobicie obywateli Ukrainy w związku z ich przynależnością narodową. Pokrzywdzeni, trzej studenci jednej z rzeszowskich uczelni, przed wejściem do akademika zostali zaczepieni przez grupę młodych mężczyzn. Pomiędzy uczestnikami doszło do wymiany zdań, po której studenci zostali pobici. Zawiadomieni o zdarzeniu funkcjonariusze, kilka godzin później zatrzymali pięciu podejrzanych.
Do zdarzenia doszło w sobotę około godz. 3.30, przy ulicy Cichej. Wracający do akademika, studiujący w Rzeszowie obywatele Ukrainy, zostali zaczepieni przez grupę pięciu młodych mężczyzn. Ci zapytali studentów skąd pochodzą oraz o przynależność Lwowa. Napastnicy nazwali ich banderowcami, a następnie zaatakowali i pobili. W wyniku zdarzenia pokrzywdzeni odnieśli obrażenia, które jednak nie zagrażały życiu i zdrowi żadnemu z nich.
Zawiadomieni przez recepcjonistkę akademika policjanci rozpoczęli ustalanie podejrzanych. Na miejscu przeprowadzili oględziny i zabezpieczyli ślady. Przeglądnęli zapisy monitoringu. Jak się okazało kamery zarejestrowały przestępstwo. Bezpośrednio po całym zdarzeniu, w pobliżu miejsca gdzie do niego doszło, patrol policjantów z komisariatu na Nowym Mieście wylegitymował grupę pięciu młodych mężczyzn. Wyjaśniający sprawę funkcjonariusze połączyli fakty. Legitymowani mogli mieć związek ze zdarzeniem.
Funkcjonariusze zatrzymali mężczyzn do wyjaśnienia. Wszyscy to mieszkańcy Rzeszowa w wieku od 18 i 20 lat. Policjanci potwierdzili, że są to osoby, które widać na nagraniu z monitoringu. Rozpoznali ich również pokrzywdzeni. W związku z tym mężczyźni, którzy już podczas tych pierwszych czynności przyznali się do popełnienia czynu, zostali osadzeni w policyjnym areszcie.
W poniedziałek zebrany materiał dowodowy funkcjonariusze przekazali do Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów. Doprowadzili tam również podejrzanych. Prokurator przesłuchał ich i przedstawił im zarzut pobicia na tle narodowościowym. Mężczyźni przyznali się do winy. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. Prokurator objął ich policyjnym dozorem.