Sprawca kradzieży kabla sejsmicznego zatrzymany
Sekatorem wycinał kabel sejsmiczny, a potem wypalał go w ognisku. Uzyskaną miedź sprzedał dla zysku. 31-latek z gminy Roźwienica został zatrzymany przez policjantów z Pruchnika, tuż po kolejnej kradzieży. W swoim bagażu miał skradziony kabel, a kolejną część policjanci odnaleźli podczas przeszukania jego domu.
Pracownik jednej z firm, prowadzących prace na terenie gminy Roźwienica, zawiadomił Policję o kradzieży. Pokrzywdzony ujawnił kradzież przewodu sejsmicznego z naziemnej linii wartości ponad 7500 złotych. Sprawą zajęli się policjanci z posterunku w Pruchniku.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że nieznany sprawca z naziemnej linii wyciął ponad 2100 metrów kabla. Policjanci sprawdzili te miejsca, a także zbierali informacje dotyczące sprawcy. Ustalenia wskazywały, że sprawcą kradzieży może być 31-letni mieszkaniec gminy Roźwienica.
W poniedziałek policjanci sprawdzali te miejsca, gdzie skradziono kabel. W tym czasie dotarło do nich zgłoszenie o ponownej kradzieży na terenie kompleksu leśnego w gminie Roźwienica. Patrolując te okolice, uwagę policjantów zwrócił mężczyzna, niosący w ręku torbę. Początkowo twierdził, że wraca z grzybobrania. Po wylegitymowaniu i sprawdzeniu zawartości torby okazało się, że w swoim bagażu zamiast grzybów ma 165 metrów kabla sejsmicznego i sekator. Policjanci przeszukali dom i budynki gospodarcze zajmowane przez 31-latka. W mieszkaniu, w wersalce, funkcjonariusze odnaleźli część skradzionego przewodu i nożyce. Łącznie odzyskano 208 metrów skradzionego przewodu.
Z policyjnych ustaleń wynika, że sprawca kradzieży w ognisku wypalił skradziony wcześniej kabel, a następnie sprzedał uzyskaną w ten sposób miedź. W chwili zatrzymania 31-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Trafił do wytrzeźwienia. Usłyszał już zarzuty.
Grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.