Kierowca był zdziwiony, kiedy do jego autobusu podeszli policjanci. Właśnie wjechał na dworzec autobusowy w Dębicy. Zrzedła mu mina, kiedy okazało się, że będzie musiał dmuchnąć w alkomat. Podejrzeniami co do stanu świadomości kierowcy podzieliła...
Kierowca był zdziwiony, kiedy do jego autobusu podeszli policjanci. Właśnie wjechał na dworzec autobusowy w Dębicy. Zrzedła mu mina, kiedy okazało się, że będzie musiał dmuchnąć w alkomat. Podejrzeniami co do stanu świadomości kierowcy podzieliła się z policją jedna z pasażerek autobusu kursowego relacji Mielec - Zakopane. Zadzwoniła pod numer 997. Miała słuszność - kierowca, w chwili badania w Dębicy, miał jeszcze blisko 0,5 promila alkoholu w organizmie. Podczas kolejnej próby stężenie było już mniejsze, ale trzeba wziąć pod uwagę, że zdołał przejechać kilkadziesiąt kilometrów. 51-letni mieszkaniec Mielca dalej już nie pojechał. Właściciel autobusu, PKS Mielec, szybko przysłał do Dębicy zmiennika. Autobusem podróżowało 10 osób. Za sprawą czujnej pasażerki mieli dłuższą przerwę w podróży, ale dzięki niej kierowca pod wpływem alkoholu zniknął z drogi. Pamiętajmy - w takich sytuacjach nie wahajmy się dzwonić pod numer 997!
