Aktualności

Wyratowani z płonącego baraku

Data publikacji 02.10.2006

Prawdopdobnie dwóch braci spłonęłoby żywcem, gdyby świadkowie zdarzenia nie wyciągnęli ich z baraku ogarniętego pożarem. Wczoraj w Woli Małej (pow. łańcucki) około godz. 17.45. zapalił się drewniany barak, w którym przebywało dwóch...

Prawdopdobnie dwóch braci spłonęłoby żywcem, gdyby świadkowie zdarzenia nie wyciągnęli ich z baraku ogarniętego pożarem. Wczoraj w Woli Małej (pow. łańcucki) około godz. 17.45. zapalił się drewniany barak, w którym przebywało dwóch mężczyzn. Świadkowie zdarzenia, gdy usłyszeli eksplozję natychmiast pobiegli w tamtą stronę  i wyciągnęli mężczyzn z płomieni. Gdyby nie ich pomoc 50 i 51-letni mężczyźni zginęliby w ogniu. Jeden z braci z poparzeniem III stopnia został przewieziony do szpitala w Siemianowicach Śląskich. Drugi z poparzeniem II stopnia przebywa w jednym z rzeszowskich szpiatali. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że przyczyną pożaru mógł być ulatniający się z kuchenki gaz. Funkcjonariusze policji wyjaśniaja okoliczności zdarzenia.
Powrót na górę strony