W ostatnią niedzielę krośnieńska policja postawiona została w stan gotowości po przyjęciu zawiadomienia o kradzieży samochodu. Rano dyżurnego jednostki powiadomiono o zniknięciu Mazdy 626. Mieszkaniec Krakowa, który przyjechał na święta do...
W ostatnią niedzielę krośnieńska policja postawiona została w stan gotowości po przyjęciu zawiadomienia o kradzieży samochodu. Rano dyżurnego jednostki powiadomiono o zniknięciu Mazdy 626. Mieszkaniec Krakowa, który przyjechał na święta do rodziny w Odrzykoniu stracił samochód. Auto zniknęło, gdy mężczyzna na krótką chwilę wszedł do domu. Natychmiast rozpoczęto blokady dróg, a poszukiwaniem Mazdy zajęły się wszystkie patrole w mieście. Funkcjonariusze, którzy pojechali na miejsce zdarzenia odkryli, że tym razem auto nie zmieniło właściciela. Pozostawiony przed domem na pochyłości terenu z włączonym silnikiem samochód stoczył się do tyłu i zniknął w pobliskim strumyku. Mazda poobijała się o drzewa i starciła boczne lusterka. Były to jedyne mankamenty wynikajace z tej przygody. Policyjny alarm odwołano, a właściciela samochodu pouczono, że w podobnych okolicznościach warto dokładniej zabezpieczać samochód.