Pełnym sukcesem zakończyły się dramatyczne poszukiwania pięciu harcerzy z Lublina, którzy wczoraj po południu zgubili się podczas wędrówki w rejonie miejscowości Wisłok Wielki i Moszczaniec koło Komańczy. Sygnał o pomoc dotarł do dyżurnego...
Pełnym sukcesem zakończyły się dramatyczne poszukiwania pięciu harcerzy z Lublina, którzy wczoraj po południu zgubili się podczas wędrówki w rejonie miejscowości Wisłok Wielki i Moszczaniec koło Komańczy. Sygnał o pomoc dotarł do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Sanoku wczoraj o 19.10. Opiekun czterech harcerzy dzwonił z telefonu komórkowego. Kilkanaście minut później w rejon zaginięcia przybyli policjanci (sześciu funkcjonariuszy), funkcjonariusze Straży Granicznej (12 osób z psem tropiącym), trzej ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR i trzej leśniczy Nadleśnictwa Rymanów. Trudne warunki atmosferyczne wykluczyły udział śmigłowca. Zaczęłą się walka z czasem. O godzinie 23.35 poszukiwani harcerze zostali odnalezieni. Jeden z nich, 13-letni chłopiec, w stanie krańcowego wyczerpania, trafił do szpitala, drugi, w wieku 16 lat, ma odmrożony kciuk.