Kilka godzin trwały poszukiwania 42-letniego mieszkańca Wólki Hyżnieńskiej koło Rzeszowa, który zabłądził w lesie podczas grzybobrania. Informacja o zaginięciu dotarła do rzeszowskiej policji wczoraj około godziny 19.30. Jak wynikało z...
Kilka godzin trwały poszukiwania 42-letniego mieszkańca Wólki Hyżnieńskiej koło Rzeszowa, który zabłądził w lesie podczas grzybobrania. Informacja o zaginięciu dotarła do rzeszowskiej policji wczoraj około godziny 19.30. Jak wynikało z zawiadomienia, 42-latek wybrał się w południe na grzyby ze znajomym. Zabrał też swego psa. Podczas grzybobrania mężczyźni rozdzielili się. Trzy godziny później znajomy wyszedł z lasu i zaniepokojony zaczął szukać swego kolegi. Po dwóch godzinach zrezygnował i powiadomił policję.Dyżurny Komendy Miejskiej Policji ogłosił alarm dla kilku sekcji i jednostek. Kilkadziesiąt minut później na miejsce, w którym zaginiony wszedł do lasu, przybyli policjanci z KMP (7 osób), z Komisariatu w Tyczynie i Posterunków w Hyżnem i Błażowej (po 2 funkcjonariuszy), przybył też przewodnik z psem. Do akcji włączyło się też 24 strażaków z OSP w Wólce Hyżnieńskiej. Ratownicy zaczęli przeszukiwać las. Dyżurny powiadomił też STORAT.O godzinie 23.15 uczestnicy akcji usłyszeli szczekanie psa dochodzące z lasu. Policjanci poszli w tym kierunku i odnaleźli zaginionego. Był zziębnięty i przemoczony. Mówił, że stracił orientację w lesie i nie mógł znaleźć drogi do domu.