Piją, a potem wsiadają za kierownicę i ruszają w drogę. O ile brawura młodych ludzi raczej nie dziwi, dziwi na pewno bezmyślność w średnim, a nawet słusznym już wieku. Wczoraj wczesnym popołudniem 54-letni Mieczysław K., mieszkaniec powiatu...
Piją, a potem wsiadają za kierownicę i ruszają w drogę. O ile brawura młodych ludzi raczej nie dziwi, dziwi na pewno bezmyślność w średnim, a nawet słusznym już wieku. Wczoraj wczesnym popołudniem 54-letni Mieczysław K., mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego podążał drogą prowadzącą przez Wolę Rusinowską swym simsonem. Na łuku drogi nie opanował motoroweru, zjechał z jezdni i uderzył w betonowy słup. Przyczynę tego wypadku wyjaśniło badanie alkomatem - Mieczysław K. miał ponad 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Teraz, lecząc złamany obojczyk, czeka na posiedzenie sądu. Wieczorem, o godzinie 21, policjanci z Komisariatu w Tyczynie koło Rzeszowa zatrzymali do kontroli peugeota 405. Kierowała nim 27-letnia Magdalena S., mieszkanka powiatu łańcuckiego. Była pijana - alkomat wskazał stężenie 1,4 promila alkoholu w wydychanym przez Magdalenę S. powietrzu. Tylko w tym roku podkarpaccy policjanci zatrzymali 1636 nietrzeźwych kierowców, licząc inaczej codziennie zatrzymujemy 19 potencjalnych zabójców.