45 zniszczonych elewacji i znaków drogowych to wstępny bilans "twórczości" 15-letniego grafficiarza z Mielca. Choć straty materialne nie zostały jeszcze w pełni oszacowane, to już teraz można mówić o kosztach na wiele tysięcy złotych. Sprawa chłopca...
45 zniszczonych elewacji i znaków drogowych to wstępny bilans "twórczości" 15-letniego grafficiarza z Mielca. Choć straty materialne nie zostały jeszcze w pełni oszacowane, to już teraz można mówić o kosztach na wiele tysięcy złotych. Sprawa chłopca przekazana zostanie do sądu rodzinnego i nieletnich. Naprawą wyrządzonych przez niego szkód będą musieli się zająć jego rodzice. Funkcjonariusze służby kryminalnej z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu mieli dokładne ustalenia co do osoby grafficiarza. W obliczu zebranych dowodów chłopiec potwierdził jedynie zniszczenia elewacji. Wskazał 45 miejsc, gdzie pozostawił swoje malowidło, powodując tym zawsze konieczność odnowienia ściany. 15-letni chłopiec jest uczniem jednego z gimnazjów. Swoje działania traktuje lekkomyślnie, w kategoriach dziecięcego buntu wyrażonego malunkiem na ścianie. Zniszczył w ten sposób ściany bloków mieszkalnych, elewacje sklepów, hurtowni oraz znaki drogowe. Graffiti uprawiał w nocy. Matka chłopca pracuje na trzy zmiany stąd korzystał z jej nieobecności. Zazwyczaj około godziny 2 wychodził z mieszkania i malował w pośpiechu napis w zaplanowanym miejscu. Jego działanie trwało od listopada ub. roku. Rodziców nastolatka czeka teraz poważny wydatek związany z naprawieniem szkód. Foto: KMP w Mielcu Na zdjęciach:
chłopiec wskazuje swoje graffiti
spowodowane przez niego zniszczenie elewacji bloku mieszkalnego