Aktualności

Dziesięciu dilerów narkotyków zatrzymanych

Data publikacji 20.05.2006

Byli zaskoczeni, byli przerażeni, byli bez szans. Zupełnie inni niż na stadionach, kiedy z szalikami w klubowych barwach zamiast kibicować szukali pretekstu do bijatyki. Dziś bardzo wcześnie rano policjanci wchodzili do ich mieszkań i domów. Nie...

Byli zaskoczeni, byli przerażeni, byli bez szans. Zupełnie inni niż na stadionach, kiedy z szalikami w klubowych barwach zamiast kibicować szukali pretekstu do bijatyki. Dziś bardzo wcześnie rano policjanci wchodzili do ich mieszkań i domów. Nie prosili o otwieranie drzwi. Tak przebiegała realizacja wielomiesięcznych rozpracowań, rozpoczętych przez policjantów Sekcji Kryminalnej Komendy Miejskiej w Rzeszowie. Ze względu na zasięg i zorganizowany charakter tej sprawy włączyli się do niej policjanci Zarządu w Rzeszowie Centralnego Biura Śledczego. Policyjni antyterroryści forsowali dziś drzwi jedenastu mieszkań - siedmiu w Rzeszowie, trzech w Łodzi i jednego w podrzeszowskiej wsi Bratkowice. Były to adresy młodych mężczyzn (między 20 a 25 rokiem życia), których połączyły dwie patologie - narkomania i pseudomiłość do klubu sportowego. Zatrzymani to liderzy działającej od dwóch lat grupy przestępczej zajmującej się handlem narkotykami na szeroką skalę. Kilku z nich to także aktywni kibice - szalikowcy. Identyfikowali się z rzeszowskim klubem CWKS Resovia. Dowody zebrane w tej sprawie, przede wszystkim poprzez żmudną pracę operacyjną specjalnej grupy powołanej przez Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie stały się podstawą zarzutów, jakie zatrzymani dziś usłyszeli. Chodzi o: udział w zorganizowanej grupie przestępczej (grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności), handel narkotykami na dużą skalę (to przestępstwo zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności). Scenariusz działania, zdemaskowany  przez policjantów, często wyglądał mniej więcej tak: rzeszowscy dilerzy zbierali zamówienia od swych odbiorców, pozyskiwali też nowych. U swych łódzkich wspólników zamawiali narkotyki. Amfetamina, tabletki extasy (to był główny asortyment zatrzymanych przestępców) i marihuana (rzadziej i zdecydowanie mniej) trafiały do Rzeszowa różnymi drogami - pocztą, jako przesyłki kurierskie, dilerzy sami je czasem odbierali w Łodzi.Jedną z takich przesyłek przechwycili dziś policjanci (na zdjęciu). Było w niej sto tabletek extasy. Zarabiali sporo - np. tabletkę extasy kupowali za 2 złote, sprzedawali za 10 złotych. Gram amfetaminy kosztował ich 10 złotych, oni żądali w zamian 40 złotych. Klientami dilerów byli młodzi ludzie - uczniowie szkół średnich, studenci, mieszkańcy rzeszowskich osiedli Nowe Miasto, Baranówka, Śródmieście. Nie ulega wątpliwości, że pracowali dla nich pomniejsi handlarze. Podczas towarzyszących zatrzymaniom przeszukań policjanci znaleźli w mieszkaniach ponad 1,5 kg marihuany, kilkadziesiąt tabletek extasy, kilkadziesiąt gramów amfetaminy. Zabezpieczyli też "dilerskie" akcesoria - szklane cygarniczki, wagę, woreczki, fajkę wodną. Wydział VI do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Porkuratury Okręgowej w Rzeszowie, która nadzoruje to śledztwo, wystąpi z wnioskami o tymczasowe aresztowanie zatrzymanych.
Powrót na górę strony