Wczoraj w nocy, po zakończonej mszy św. w klasztorze oo. franciszkanów w Kalwarii Pacławskiej zaginęła 75-letnia kobieta, mieszkanka Szczecina. We wtorek rano policję o zaginięciu powiadomił jej syn. Trzy godziny później policjanci wspierani...
Wczoraj w nocy, po zakończonej mszy św. w klasztorze oo. franciszkanów w Kalwarii Pacławskiej zaginęła 75-letnia kobieta, mieszkanka Szczecina. We wtorek rano policję o zaginięciu powiadomił jej syn. Trzy godziny później policjanci wspierani przez zakonników z kalsztoru odnaleźli kobietę.
Około godziny 1 w nocy, tuż po zakończeniu mszy, cierpiąca na zaniki pamięci kobieta zaginęła. W klasztorze była z rodziną, ale nikomu nie powiedziała, dokąd idzie. Bliscy szukali jej na własną rękę. Bezskutecznie. We wtorek rano, zaraz po zawiadomieniu, policja rozpoczęła akcję poszukiwawczą, w której razem z 28 policjantami brało udział także 4 funkcjonariuszy Straży Granicznej, 2 funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei, 2 strażników miejskich oraz 10 zakonników z klasztoru oo. franciszkanów.
Poszukiwania szybko przyniosły efekt i już o godz. 12.20 zaginioną kobietę odnależli policjanci. Błąkała się w zaroślach, w odległości około 1 km od klasztoru. Zaginionej nic się nie stało. W niedzielę policjanci spod Rzeszowa uratowali zaginionego mężczyznę. Też cierpiał na zaburzenia pamięci. Więcej na ten temat.