Ta sprawa ma swój początek i koniec w Warszawie, choć zasadniczy jej fragment rozegrał się w Przemyślu. Dzięki ustaleniom policji udało się uratować kobietę, mieszkankę Warszawy, która świadomie przedawkowała leki. Rano do dyżurnego Komendy...
Ta sprawa ma swój początek i koniec w Warszawie, choć zasadniczy jej fragment rozegrał się w Przemyślu. Dzięki ustaleniom policji udało się uratować kobietę, mieszkankę Warszawy, która świadomie przedawkowała leki. Rano do dyżurnego Komendy Miejskiej w Przemyślu zadzwoniła zakonnica z klasztoru sióstr karmelitanek bosych. Poprosiła o pomoc. Chwilę wcześniej telefonowała do klasztoru młoda kobieta z Warszawy. Prosiła o modlitwę, potem mówiła, że odbiera sobie życie. Policjanci niezwłocznie ustalili numer telefonu, spod którego dzwoniła zdesperowana kobieta, ustalili też jej adres, było to mieszkanie przy ul. Jana Pawła II w Warszawie. Zaraz potem weszli tam stołeczni policjanci i lekarz pogotowia. Uratowali życie 27-letniej kobiecie.