Aktualności

Samochód tkwił na dnie zalewu

Data publikacji 28.10.2006

Policja wyjaśnia okoliczności zatopienia samochodu, który wczoraj wieczorem został odnaleziony na dnie Zalewu Myczkowieckiego. Policjanci, którzy zajmują się tą sprawą ustalili, że przed 10 laty zgłoszono o jego utracie. We wnętrzu...

Policja wyjaśnia okoliczności zatopienia samochodu, który wczoraj wieczorem został odnaleziony na dnie Zalewu Myczkowieckiego. Policjanci, którzy zajmują się tą sprawą ustalili, że przed 10 laty zgłoszono o jego utracie. We wnętrzu pojazdu prawdopodobnie znajdują się zwłoki człowieka. Wczoraj około godziny 18. płetwonurek, który wykonywał konserwację światłowodu biegnącego dnem Zalewu Myczkowieckiego zauważył samochód. Mercedes sprinter tkwił na głębokości 10 metrów i w odległości kilkunastu metrów od brzegu zalewu. Policjanci ustalili, że auto jest własnością jednej z warszawskich firm, dystrybutora domowych środków chemicznych. 6 listopada 1996 roku załadowana furgonetka wyjechała z siedziby firmy. Kierowała nią jej pracownik, 25-letni wówczas mieszkaniec Radomia. Dwa dni później właściciele zgłosili policji utratę mercedesa, niebawem matka 25-letniego kierowcy zgłosiła policji zaginięcie syna. Na miejscu pracują policyjni płetwonurkowie i policyjna grupa operacyjno-śledcza. Straż pożarna podejmuje działania, których celem jest wydobycie samochodu z dna zalewu. Próby wydobycia samochodu nie powiodły się. W poniedziałek rano furgonetka zostanie wyłowiona z wód zalewu.    
Powrót na górę strony