Policjanci zatrzymali napastnika, który nocą napadł na starszą kobietę. Ukrywał się, bo wiedział, że został zdemaskowany. Przerażona kobieta zdołała zerwać mu z głowy czapkę. Nie miała wątpliwości - napadł na nią jeden z sąsiadów. Zdarzenia...
Policjanci zatrzymali napastnika, który nocą napadł na starszą kobietę. Ukrywał się, bo wiedział, że został zdemaskowany. Przerażona kobieta zdołała zerwać mu z głowy czapkę. Nie miała wątpliwości - napadł na nią jeden z sąsiadów. Zdarzenia rozgrywały się w nocy w Rakszawie w powiecie łańcuckim. Starsza kobieta, która mieszka sama, spędzała wieczór przed telewizorem. Leżała w łóżku, kiedy (dochodziła godzina 23) w zamku zachrobotał klucz. Nagle zobaczyła przed sobą mężczyznę ubranego w ciemną kurtkę. Jego twarz zasłaniała czapka. Napastnik doszedł do łóżka i zaczął chwytać kobietę za ręce, próbował ją złapać za szyję. Żądał pieniędzy. Kobieta broniła się, ale dała mu 300 złotych. Udało się jej w pewnej chwili zerwać czapkę z twarzy bandyty. Ten rzucił się wówczas do ucieczki. 67-letnia kobieta nie miała wątpliwości, że "odwiedził" ją jeden z sąsiadów. Roztrzęsiona wyszła z domu i poszła do syna. Chwilę później w Rakszawie zjawili się policjanci. 48-letni napastnik, Krzysztof K., mieszkaniec Rakszawy, został zatrzymany kilka godzin później. Był mocno pijany. Przyznał się do napadu. Kobiecie nic się nie stało. Podejrzany usłyszy zarzut rozboju.