Aktualności

Przypadkowe pożary na Podkarpaciu

Data publikacji 30.03.2007

Podkarpacka policja zabezpieczała wczoraj ślady dwóch pożarów, do których doszło w efekcie niefrasobliwości. O ile w jednym przypadku zawiniła dziecięca naiwność, to w drugim brak rozwagi nietrzeźwego mężczyzny. W Ożannie pod Leżajskiem straż...

Podkarpacka policja zabezpieczała wczoraj ślady dwóch pożarów, do których doszło w efekcie niefrasobliwości. O ile w jednym przypadku zawiniła dziecięca naiwność, to w drugim brak rozwagi nietrzeźwego mężczyzny. W Ożannie pod Leżajskiem straż pożarna gasiła pożar drewnianej szopy. Jak się okazało, był to skutek podpalenia. Siano w szopie podpalili zapałkami dwaj chłopcy - 7-letni Michał, syn właściciela i jego 5-letni kolega. Chłopcy przyznali się, że bawili się zapałkami. Drewniany budynek spłonął, były w nim siano i słoma. Błyskawiczna reakcja córki 79-letniego mężczyzny sprawiła, że jej ojciec żyje. Zaniepokoiła ją telefoniczna rozmowa, którą przeprowadziła z ojcem wczoraj wieczorem. Zorientowała się, że ojciec jest nietrzeźw. Ponieważ mieszka sam w wolnostojącym domu, poejchała do niego. Ojciec nie reagował na pukanie do drzwi. Córka wezwała swego brata. Ten chwilę później, kiedy obchodził dom, zauważył, ze szyby w oknie pokoju, w którym sypia 79-latek, są odymione. Wybił szybę i wszedł do środka. Ojciec spał na tapczanie, był poparzony, paliła się kołdra, która go przykrywała. Syn wyciągnął ojca na zewnątrz i wezwał sraż. Starszy mężczyzna trafił do szpitala, ma poparzone dłonie i stopy. Pożar powstał prawdopodobnie od papierosa.      
Powrót na górę strony