Aktualności

Pijani kierowcy cierpią przez własną głupotę

Data publikacji 30.04.2007

Trzydziestu trzech pijanych kierowców zatrzymali od piątku do niedzieli podkarpaccy policjanci. Kilku zakończyło jazdę wypadkami i kolizjami, inny został zatrzymany po pościgu trzech policyjnych radiowozów (przeczytaj o tym). W niedzielę nad ranem...

Trzydziestu trzech pijanych kierowców zatrzymali od piątku do niedzieli podkarpaccy policjanci. Kilku zakończyło jazdę wypadkami i kolizjami, inny został zatrzymany po pościgu trzech policyjnych radiowozów (przeczytaj o tym). W niedzielę nad ranem na ul. Kościuszki w Mielcu kierowca forda sierry wjechał w tył parkującego na jezdni citroena berlingo. Citroen stał w miejscu dobrze oświetlonym. Sprawca kolizji zostawił forda i zniknął. Policjanci zatrzymali go kilkanaście minut później. Kierowcą okazał się właściciel forda, 33-letni mężczyzna. Miał ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie. Pórbował się wypierać, jednak w kieszeni miał kluczyki od forda, a na czole wyraźne rany, które "nabył" podczas zderzenia. Także wczoraj rano w Woli Wielkiej pod Lubaczowem pijany kierowca volkswagena golfa spowodował wypadek, w którym sam ucierpiał i ucierpiało dwoje jego pasażerów. W pewnej chwili wjechał do rowu, potem uderzył w ogrodzenie, drzewo i słup. Kierowca, 20-letni mieszkaniec powiatu lubaczowskiego i dwoje 20-letnich pasażerów trafili do szpitala. Policjanci z Brzozowa wyjaśnili, dlczego w szpitalu zjawił się wczoraj rano ranny 19-latek. Lekarze nie mieli wątpliwości, że jest ofiarą wypadku drogowego. Policjanci ustalili, że nad ranem młody mieszkaniec powiatu brzozowskiego kierował volkswagenem passatem. We wsi Hłudno wjechał do rowu. Zostawił samochód i uciekł. Przyszedł do szpitala, bo źle się czuł. Był nietrzeźwy, rano miał jeszcze ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu.            
Powrót na górę strony