Aktualności

Pijany kierowca cudem uniknął śmierci

Data publikacji 09.05.2007

Po dachowaniu samochód zapalił się, a kierowca przez drzwi pasażera wydostał się hondy. Był pijany, więc uciekł i ukrył się w zaroślach. Po godzinie został zatrzymany przez policjantów. Funkcjonariusze wypatrzyli go, gdy wracał do...

Po dachowaniu samochód zapalił się, a kierowca przez drzwi pasażera wydostał się hondy. Był pijany, więc uciekł i ukrył się w zaroślach. Po godzinie został zatrzymany przez policjantów. Funkcjonariusze wypatrzyli go, gdy wracał do domu. Kilka minut przed godziną 22 policja ze Stalowej Woli została powiadomiona o pożarze samochodu w Zbydniowie. Honda civic doszczętnie spłonęła po wypadku, po tym, jak pojazd dachował. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Policjanci ustalili właścieciela samochodu i pojechali do jego domu, lecz go w nim nie zastali. Poszukiwali go w Zbydniowie i okolicy. Po upływie godziny dostrzegli podejrzanego mężczyznę. Człowiek ten szedł chwiejnym krokiem, miał obrażenia, opalone włosy i brwi. Po sprawdzeniu okazało się, że to kierowca hondy - 21-letni mieszkaniec gminy Zaleszany. Przyznał się do kierowania w stanie nietrzeźwości. Po dachowaniu, gdy samochód zaczął się palić, nie mógł otworzyć drzwi. Wydostał się dopiero przez drzwi pasażera. Przed policją ukrywał się w zaroślach. Policjanci w badaniu na alkomacie, że był pijany - miał 1,3 promila alkoholu w organizmie.
Powrót na górę strony