Policjanci z Komańczy potrzebowali niecałej doby, aby ustalić włamywacza, pasera, odebrać im skradzione przedmioty i oddać je właścicielom. Jeden z pokrzywdzonych dowiedział się o kradzieży dopiero wtedy, gdy w progu jego drzwi stanęli policjanci z...
Policjanci z Komańczy potrzebowali niecałej doby, aby ustalić włamywacza, pasera, odebrać im skradzione przedmioty i oddać je właścicielom. Jeden z pokrzywdzonych dowiedział się o kradzieży dopiero wtedy, gdy w progu jego drzwi stanęli policjanci z odzyskanym telefonem o wartości 180 zł. Więcej informacji na temat tego zdarzenia na stronie KPP w Sanoku.