Aktualności

Policjanci pomogli staruszce

Data publikacji 12.07.2007

Policjanci po drabinie wchodzili do mieszkania, w którym zabarykadował się psychicznie chory mężczyzna. Była tam jego 97-letnia matka. Chory nie wpuszczał do domu nikogo - ani bratowej, która przyniosła posiłek starszej kobiecie, ani lekarki, ani...

Policjanci po drabinie wchodzili do mieszkania, w którym zabarykadował się psychicznie chory mężczyzna. Była tam jego 97-letnia matka. Chory nie wpuszczał do domu nikogo - ani bratowej, która przyniosła posiłek starszej kobiecie, ani lekarki, ani policji. Te wydarzenia rozgrywały się wczoraj w jednym z bloków w centrum Rzeszowa. Policję wezwała synowa staruszki. Nie mogła wejść do jej mieszkania. Drzwi zamknął psychicznie chory syn starszej kobiety. Odmawiał, kiedy matka prosiła, by otworzył mieszkanie. Policjanci zaczęli negocjować z chorym, ale bezskutecznie. Wezwali psychologa i doświadczonych policjantów, pod blok przyjechał wóz pogotowia i straży pożarnej. Dowodzący działaniami zdecydował, że do mieszkania przez uchylone okno po drabinie strażackiej wejdą policjanci. W tym czasie psycholog przez drzwi zajmował rozmową chorego. Policjanci zaskoczyli mężczyznę w mieszkaniu, obezwładnili go. Zajęli się nim lekarze, chory trafił do szpitala psychiatrycznego.
Powrót na górę strony