Policjanci ze Stalowej Woli już po niespełna 30 minutach od chwili zgłoszenia odnaleźli kobietę zaginioną w lesie. 72-latka, która leczy się na serce, wraz z mężem wybrała się na grzyby. Gdy nie pojawiła się w umówionym miejscu, mocno...
Policjanci ze Stalowej Woli już po niespełna 30 minutach od chwili zgłoszenia odnaleźli kobietę zaginioną w lesie. 72-latka, która leczy się na serce, wraz z mężem wybrała się na grzyby. Gdy nie pojawiła się w umówionym miejscu, mocno zaniepokojony mąż zaalarmował Policję. Kobieta i jej o 5 lat starszy mąż od rana zbierali grzyby w lesie. Nie zachowali podstawowych zasad bezpieczeństwa. Rozdzielili się idąc w różnych kierunkach. O godzinie 13 mężczyzna pojawił się w umówionym miejscu, przy samochodzie. Czekał blisko godzinę jednak bez skutku. Miał przeczucia, że żonie stało się coś złego. O 14:30 powiadomił Policję. Kilkudziesięciu policjantów przystąpiło do poszukiwań, powiadomiona została Straż Pożarna i Straż Leśna. Patrole, które pełniły służbę w pobliżu już po kilku minutach były na miejscu. Szybko też poszukiwania zakończyły się sukcesem i akcję odwołano. Policjanci wypatrzyli bowiem kobietę w pobliżu drogi kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym oczekiwał na nią mąż. 72-latka uspokoiła się, gdy stróże prawa powiedzieli jej, że małżonek jest bezpieczny. Twierdziła, że ona też właśnie go poszukiwała. Kobieta została przewieziona do komendy, nie potrzebowała opieki lekarskiej. Przypominamy o zasadach bezpiecznego przebywania w lesie.