Policjanci szybko zatrzymali kilka osób, które podejrzewali o włamanie do kiosku. Szybko też ustalili, kto spośród nich wpadł na przestępczy pomysł i kto go zrealizował. Uwagę policjantów patrolujących nocą ulice Leżajska przykuło wybite okienko w...
Policjanci szybko zatrzymali kilka osób, które podejrzewali o włamanie do kiosku. Szybko też ustalili, kto spośród nich wpadł na przestępczy pomysł i kto go zrealizował. Uwagę policjantów patrolujących nocą ulice Leżajska przykuło wybite okienko w kiosku Ruchu. Policjanci sprawdzili budkę i nie mieli wątpliwości, że ktoś okradł kiosk. Patrole policji zaczęły poszukiwania włamywacza. Na dworcu PKP było kilka osób, policjanci podeszli do nich, była godzina 3 nad ranem. Młodzi ludzie mówili policjantom, że są tu, bo z pociągu wysadził ich konduktor, nie mieli biletów. Policjanci sprawdzili ich bagaże. Były w nich paczki papierosów i opakowania popularnych leków, dokładnie to, co zniknęło z kiosku przy ul. Mickiewicza. Pechowi podróżnicy trafili do komendy. Policjanci ustalili, że do kiosku włamał się jeden z nich, 46-letni mieszkaniec Krakowa. Papierosy i lekarstwa, które ukradł, sprzedał znajomym, jak się okazało, poznanym niedawno w pociągu. Został w policyjnym areszcie, a towarzysze jego podróży wyszli na wolność. Jutro usłyszy zarzuty kradzieży z włamaniem.