Znaleziono dwa ciała zakopane w lesie
Data publikacji 10.11.2008
Dzisiaj po południu, policjanci odkopali dwa ciała. Były ukryte w lesie, w rejonie Bukowska. Najprawdopodobniej są to zwłoki mężczyzn, którzy zaginęli 15 października. Od przyjęcia w dniu 19 października br. zawiadomienia o zaginięciu...
Dzisiaj po południu, policjanci odkopali dwa ciała. Były ukryte w lesie, w rejonie Bukowska. Najprawdopodobniej są to zwłoki mężczyzn, którzy zaginęli 15 października. Od przyjęcia w dniu 19 października br. zawiadomienia o zaginięciu 35-letniego mieszkańca Iwonicza sprawa wydała się bardzo poważna i do jej wyjaśnienia Komendant Miejski Policji w Krośnie wyznaczył najbardziej doświadczonych funkcjonariuszy. W miniony czwartek, do wyjaśnienia tej zagadki Podkarpacki Komendant Wojewódzki Policji powołał specjalną grupę operacyjną.Zaginiony 35-latek, wyjechał z domu 15 października br. rano do stadniny koni w okolicach Puław, w gminie Rymanów. Pojechał granatowy oplem astra w towarzystwie swojego kolegi, 28-mieszkańca Rzeszowa. Mężczyźni mieli odebrać konia, jako formę zapłaty za pracę jednego z nich. Obaj byli w ubraniach roboczych. Kiedy ich nieobecność przedłużała się, zaniepokojona rodzina 35-latka rozpoczęła poszukiwania. Kilka dni później zawiadomiono Policję. Chociaż formalne zawiadomienie o zaginięciu 28-letniego rzeszowianina zostało złożone kilka dni później, obydwa przypadki połączono.W ramach sprawy poszukiwawczej sprawdzano szereg wersji. Pod uwagę brano możliwość wyjazdu zaginionych za granicę lub nieszczęśliwego wypadku. Nie wykluczono także najbardziej tragicznego finału – śmierci obydwu mężczyzn.W poszukiwaniach, policjantów wspierali strażacy, funkcjonariusze Straży Granicznej, goprowcy i członkowie rodziny obydwu mężczyzn. Przeszukano lasy w rejonie Puław oraz dno zalewu w Sieniawie. W czasie tych działań nie natrafiono na ślad zaginionych ani samochodu, którym wyjechali z Iwonicza.Jednocześnie funkcjonariusze analizowali wszelkie uzyskiwane w tym czasie informacje. Bardzo dużej pomocy udzielili tutaj członkowie rodzin obydwu mężczyzn. To dzięki wspólnym wysiłkom, ustalono, że 43-letni Piotr M., właściciel gospodarstwa do którego pojechali zaginieni, 15 października miał z nimi kontakt. Wbrew oczywistym faktom mężczyzna temu zaprzeczał.7 listopada, prokurator podjął decyzję o wszczęciu śledztwa. Dzień później policjanci weszli na teren stadniny i drobiazgowo ją przeszukali. Zabezpieczyli dowody, potwierdzające związek gospodarza z zaginięciem mężczyzn. Piotr M. został zatrzymany.Dzisiaj, podczas wstępnego przesłuchania 43-latek przyznał się do zabójstwa Bogdana K. i Marcina D. Wskazał miejsce, w którym ukrył zwłoki. Ciała zakopane były w trudno dostępnym miejscu na głębokości ok. 1,5m. Na jutro zaplanowano ich identyfikację przez członków rodziny. Dokładne przyczyny śmierci obydwu mężczyzn znane będą po sekcji zwłok.Zatrzymany wskazał miejsce pozostawienia samochodu. Dziś po południu znaleziono go w Przemyślu. Aktualnie Piotr M. wyjaśnia przed prokuratorem szczegóły tej zbrodni.Zdjęcie Nr 1 - podejrzany wskazuje miejsce, w którym zakopał zwłoki.
Zdjęcie Nr 2 - policjanci pracujący przy odkopywaniu ciał.