Ranni nie przyznają się do kierowania autem
Data publikacji 30.11.2009
Policjanci ustalają, kto w chwili wypadku siedział za kierownicą osobowego volvo. Samochód wypadł z drogi, przekoziołkował i zatrzymał się na pobliskiej łące. Kilkadziesiąt minut później do szpitala trafiło dwóch rannych mężczyzn. Obaj byli pijani i żaden z nich nie przyznaje się do kierowania autem.
Policjanci ustalają, kto w chwili wypadku siedział za kierownicą osobowego volvo. Samochód wypadł z drogi, przekoziołkował i zatrzymał się na pobliskiej łące. Kilkadziesiąt minut później do szpitala trafiło dwóch rannych mężczyzn. Obaj byli pijani i żaden z nich nie przyznaje się do kierowania autem.
W sobotę, kilkanaście minut po godz. 6. Policja została powiadomiona o wypadku drogowym na ul. Zdrojowej w Klimkówce. We wskazanym miejscu funkcjonariusze zastali stojące na łące, rozbite volvo 460. Na łuku drogi auto zjechało na pobocze, uderzyło w skarpę, przekoziołkowało i zatrzymało się kilkanaście metrów dalej. Ani w pobliżu samochodu, ani w najbliższym rejonie policjanci nie odnaleźli uczestników kraksy.
W czasie, kiedy trwały oględziny miejsca zdarzenia, do szpitala w Krośnie zgłosiło się dwóch mężczyzn z obrażeniami, które mogły powstać w następstwie udziału w wypadku. Policjanci ustalili, że są to mieszkańcy gminy Iwonicz Zdrój w wielu 18 i 22 lat. Pierwszy z nich miał liczne potłuczenia i otarcia naskórka, drugi - uraz głowy i skomplikowane złamanie ręki. Badanie stanu trzeźwości wykazało w ich organizmach odpowiednio ponad 1,2 i 0.9 promila alkoholu.
Podczas rozmowy 22-latek oświadczył, że był pasażerem volvo. Z kolei będący najprawdopodobniej właścicielem auta 18-latek utrzymywał, że chwilę przed wypadkiem samochód został skradziony, a on sam pobity. Wiarygodność obydwu mężczyzn zweryfikuje analiza śladów zabezpieczonych na miejscu zdarzenia.
Dalsze postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z komisariatu w Rymanowie.