O krok od tragedii
Data publikacji 09.04.2010
Policjanci i strażacy uratowali mężczyznę, który nie mógł wydostać się z pustego zbiornika na paliwo. Na szczęście pechowiec miał przy sobie telefon komórkowy i zdołał wezwać pomoc. W przeciwnym razie mogło dojść do tragedii.
Policjanci i strażacy uratowali mężczyznę, który nie mógł wydostać się z pustego zbiornika na paliwo. Na szczęście pechowiec miał przy sobie telefon komórkowy i zdołał wezwać pomoc. W przeciwnym razie mogło dojść do tragedii.
Poszkodowany zawiadomił służby ratownicze, w środę, kilkanaście minut przed godz. 22. Według jego relacji, wpadł do wkopanego w ziemię zbiornika, znajdującego się w mało uczęszczanym miejscu, na terenie dawnej hurtowni paliw w gminie Miejsce Piastowe i nie może się z niego wydostać. Kilka minut później na miejscu byli już policjanci i strażacy.
Mężczyzna przebywał wewnątrz cylindrycznego zbiornika, o wysokości kilku metrów i bez pomocy z zewnątrz nie miał żadnych szans, aby się wydostać. Wyszedł po drabinie opuszczonej do środka przez strażaków. Pechowcem okazał się 38-letni mieszkaniec gminy Miejsce Piastowe, który oświadczył, że do zbiornika wpadł przypadkowo.
Ponieważ mężczyzna był półprzytomny i odurzony oparami paliwa, na miejsce wezwano karetką pogotowia. Po udzieleniu pierwszej pomocy, 38-latek został przewieziony do szpitala. Pomimo skierowania na oddział, mężczyzna nie zgodził się na hospitalizację i opuścił placówkę.
Aktualnie policjanci wyjaśniają, w jaki sposób 38-latek dostał się do wnętrza zbiornika. Są one bowiem obsypane ziemią, a jedyne wejście ma kształt koła o stosunkowo niedużej średnicy i znajduje się około 2 m nad powierzchnią terenu. Z tego powodu wersja przedstawiona przez poszkodowanego budzi poważne wątpliwości.
Policjanci ustalili też, że od niedawna zbiorniki są własnością prywatną i należą do mieszkańca powiatu krośnieńskiego. Żaden z nich nie ma pokrywy zabezpieczającej właz, a ogrodzenie jest zdewastowane, co sprawia, że obiekt jest ogólnodostępny i stwarza zagrożenia dla osób postronnych. Nie jest zatem wykluczone, że właściciel zostanie pociągnięty do odpowiedzialności prawnej. Powiadomiony o wypadku, zobowiązał się w jak najkrótszym czasie zabezpieczyć cały teren.
Dalsze czynności w tej sprawie wykonują policjanci z posterunku w Miejscu Piastowym.