Próba oszustwa "na wnuczka"
Samotna mieszkanka Dukli miała być ofiarą oszusta, który metodą "na wnuczka" usiłował wyłudzić od niej pieniądze. Na szczęście kobietę odwiedził w tym czasie jej syn, który uchronił matkę przed utratą gotówki.
Samotna mieszkanka Dukli miała być ofiarą oszusta, który metodą "na wnuczka" usiłował wyłudzić od niej pieniądze. Na szczęście kobietę odwiedził w tym czasie jej syn, który uchronił matkę przed utratą gotówki..
Dzisiaj, po godz. 11. do 71-letniej kobiety, mieszkającej samotnie na terenie Dukli zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako jej wnuczek i poprosił o pilne pożyczenie sporej kwoty pieniędzy. Początkowo kobieta zdziwiła się, ponieważ ma wprawdzie wnuki, ale znacznie młodsze. Wówczas nieznajomy stwierdził, że żartował i w rzeczywistości jest jej siostrzeńcem. Dalej rozmowa potoczyła się według utartego schematu.Kobieta sama zaczęła wymieniać imiona członków rodziny, aż oszust wybrał jedno z nich.
Ostatecznie mieszkanka Dukli zgodziła się pożyczyć pieniądze, chociaż w znacznie mniejszej kwocie. Na szczęście w czasie, kiedy wybierała się do banku odwiedził ją syn, któremu cała sprawa od razu wydała się podejrzana. Zgodnie z jego sugestią, kiedy nieznajomy znowu zadzwinił, kobieta zapytała go o imiona swoich prawdziwych wnuków. Oczywiście oszust ich nie znał i rozmowa się urwała.
Opisany przykład w niczym nie odbiega od innych oszustw, dokonywanych metodą "na wnuczka". Nie jest wykluczone, że w najbliższym czasie spłoszony w Dukli oszust, może wybrać sobie kolejną ofiarę. Dlatego też apelujemy do ludzi starszych o szczegółną ostrożność w kontaktach z nieznajomymi. Również młodsi członkowie rodzin lub opiekunowie takich osób powinni z nimi jak najczęściej rozmawiać o tym zagrożeniu.