Wydarzenia

Awantura o czapkę zakończyła się śmiercią

Data publikacji 30.01.2012

W sobotę i w niedzielę, w ciągu kilkunastu godzin, policjanci z wydziału kryminalnego wyjaśnili okoliczności zabójstwa 55-letniego mieszkańca Przybówki. Sprawcą zbrodni okazał się kolega zmarłego, który pokłócił się z nim o czapkę. Za popełnione przestępstwo, podejrzanemu grozi dożywocie.

W sobotę i w niedzielę, w ciągu kilkunastu godzin, policjanci z wydziału kryminalnego wyjaśnili okoliczności zabójstwa 55-letniego mieszkańca Przybówki. Sprawcą zbrodni okazał się kolega zmarłego, który pokłócił się z nim o czapkę. Za popełnione przestępstwo, podejrzanemu grozi dożywocie.

 
W sobotę, kilka minut po godz. 19 Policja została powiadomiona o śmierci samotnie mieszkającego mieszkańca Przybówki. Przed domem zmarłego policjanci zastali dwóch jego znajomych. Mężczyźni oświadczyli, że o śmierci 55-latka zostali wcześniej powiadomieni przez ich wspólnego kolegę. Po wejściu do budynku policjanci ujawnili leżące na podłodze w kuchni zwłoki gospodarza. Mężczyzna miał obrażenia twarzy i szyi sugerujące, że nie był to zgon z przyczyn naturalnych.
 
W tej sytuacji, dyżurny skierował na miejsce grupę operacyjno-śledcza, która przystąpiła do wyjaśniania okoliczności zdarzenia. Jej pracę osobiście nadzorował prokurator z Prokuratury Rejonowej w Krośnie.
 
Jeszcze tego samego dnia, policjanci zatrzymali trzech mężczyzn i kobietę, którzy mogli mieć związek ze śmiercią 55-latka. W tym gronie znalazł się 40-letni mieszkaniec gminy Wojaszówka, który jako pierwszy znalazł ciało i powiadomił Policję. Od samego początku jego wiarygodność budziła jednak poważne zastrzeżenia. Policjanci dostrzegli wiele rozbieżności w wypowiedziach mężczyzny, które nie pokrywały się z wynikami oględzin. Ostatecznie zatrzymany przyznał się do zabójstwa swojego kolegi.
 
Według relacji podejrzanego, w sobotę po południu przyszedł do 55-letniego mężczyzny, aby odebrać swoją czapkę, którą pozostawił tam kilka dni wcześniej. Przyniósł ze sobą wino, którego gospodarz domagał się w zamian za jej zwrot. Podczas spożywania alkoholu mężczyźni mieli się pokłócić i pobić. W trakcie awantury, 40-latek udusił gospodarza kablem antenowym. Dwie godziny później sam zadzwonił na Policję i do swoich znajomych twierdząc, że znalazł ciało kiedy przyszedł odwiedzić 55-latka. Myślał, że w ten sposób uda mu się wprowadzić wszystkich w błąd.
 
Wczoraj prokurator postawił 40-latkowi zarzut zabójstwa. Podejrzany przyznał się do popełnienia tej zbrodni i złożył obszerne wyjaśnienia. Za popełnione przestępstwo mężczyźnie grozi dożywocie.
 
Pozostałe trzy osoby po przesłuchaniu w charakterze świadków zostały zwolnione.
 
Ostateczną przyczynę śmierci 55-latka oraz wiarygodność wyjaśnień podejrzanego wyjaśni sekcja zwłok oraz dalsze śledztwo w tej sprawie.
Powrót na górę strony