Wydarzenia

Wypadki, których nie było i kradzież na stacji paliw

Data publikacji 25.08.2017

Służby ratunkowe postawione na nogi w związku z wypadkami, do których niemal jednocześnie doszło na jednej z krośnieńskich ulic oraz w Korczynie. Według zgłoszenia w każdym z nich byli poszkodowani, przez co personel medyczny szpitala znajdował się w stanie najwyższej gotowości. Wszystko okazało się głupim żartem, za który 30-letni mężczyzna odpowie przed sądem.

Kilka minut po godz. 1 w nocy, dyżurny krośnieńskiej komendy otrzymał informację o wypadku na ulicy Rzeszowskiej w Krośnie. 5 minut później, kolejne zdarzenie drogowe, do którego doszło w Korczynie. Policjanci, strażacy oraz ratownicy medyczni ruszyli na pomoc. Po dotarciu na miejsce służb okazało się, że nie ma żadnego wypadku, a zgłoszenia to tylko głupi żart.

W tym samym czasie policjanci otrzymali informację o kradzieży paliwa na jednej z krośnieńskich stacji benzynowych. Złodziej zdążył uciec. Funkcjonariusze szybko jednak ustalili sprawcę kradzieży. Był nim 30-letni mieszkaniec Krosna. Okazało się, że jest to ten sam mężczyzna, który chwilę wcześniej informował służby o wypadkach drogowych w Krośnie i Korczynie.

30-letni krośnianin był trzeźwy. Teraz za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem. Za bezprawne wywołanie alarmu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub aresztu. Mężczyzna odpowie również za kradzież paliwa.  

 

Powrót na górę strony