Nikt nie ucierpiał w pożarze
W piwnicy domu jednorodzinnego wybuchł pożar. Kobieta zadzwoniła do dyżurnego Policji, prosząc o pomoc. Funkcjonariusz, instruując kobietę, pomógł przeprowadzić sprawną i skuteczną akcję ratowniczą.
W piwnicy domu jednorodzinnego wybuchł pożar. Kobieta zadzwoniła do dyżurnego Policji, prosząc o pomoc. Funkcjonariusz, instruując kobietę, pomógł przeprowadzić sprawną i skuteczną akcję ratowniczą.
Dzisiejszej nocy, tuż po godzinie 1. u dyżurnego przemyskiej komendy zadzwonił telefon. W słuchawce, pełniący służbę policjant, usłyszał „pali się w piwnicy mojego domu”. Przerażona rozmówczyni prosiła o pomoc. Z relacji wynikało, że w budynku były także dzieci.
W tym momencie policjant przejął inicjatywę. Sugestywnie zaczął przekazywać instrukcje jak postępować. Polecił w pierwszej kolejności ubrać i wyprowadzić na zewnątrz domowników. Prowadząc odpowiednio rozmowę, nie dopuścił do paniki, co umożliwiło sprawną i skuteczną akcję ratowniczą. W tym samym czasie drugi funkcjonariusz o zdarzeniu powiadomił straż pożarną, która ugasiła ogień.
Żadna z osób przebywających w budynku nie odniosła obrażeń. Ze wstępnych ustaleń wynika, że prawdopodobną przyczyną zdarzenia było przegrzanie pieca centralnego ogrzewania.