Kierowca pilnie potrzebował Policji. Miał prawie 3 promile
Nietypowe zgłoszenie obsługiwali policjanci z przemyskiego wydziału ruchu drogowego. Zaaferowaany kierowca wezwał patrol ponieważ był uczestnikiem kolizji. Gdy funkcjonariusze dojechali na miejsce okazało się, że mężczyzna wjechał do rowu i nic mu nie dolega. Prawie nic, bo w wydychanym powietrzu miał blisko 3 promile alkoholu.
Nietypowe zgłoszenie obsługiwali policjanci z przemyskiego wydziału ruchu drogowego. Zaaferowaany kierowca wezwał patrol, ponieważ był uczestnikiem kolizji. Gdy funkcjonariusze dojechali na miejsce okazało się, że mężczyzna wjechał do rowu i nic mu nie dolega. Prawie nic, bo w wydychanym powietrzu miał blisko 3 promile alkoholu.
Do zdarzenia doszło w niedzielny poranek (3 bm.) w Krasiczynie. Około godziny 5 do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu zadzwonił mężczyzna i zgłosił, że właśnie miał wypadek drogowy. Policjant zapytał o stan zdrowia jego lub innych uczestników zdarzenia. Mężczyzna powiedział, że jechał sam, nic mu nie jest, ale pilnie potrzebuje interwencji Policji.
W trakcie dojazdu patrolu do miejsca wydarzenia niecierpliwy zgłaszający kilkakrotnie dzwonił, aby przyśpieszyć przyjazd policjantów. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze ustalili okoliczności zdarzenia i okazało się, że kierujący osobowym volkswagenem najprawdopodobniej nie zachował ostrożności w trakcie jazdy i wjechał do przydrożnego rowu.
Interweniujących zaniepokoiło zachowanie 24-letniego mężczyzny i postanowili zbadać jego stan trzeźwości. Ku ich zdziwieniu alcosensor wykazał w wydychanym przez niego powietrzu 2,8 promila alkoholu.
Policjanci odebrali kierowcy prawo jazdy i uniemożliwili kontynuowanie jazdy. Gdy wytrzeźwieje, usłyszy zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz kierowania samochodem.