15-latek odpowie za fałszywy alarm bombowy
Przemyscy policjanci zostali powiadomieni o podłożeniu bomby w jednym z przemyskich gimnazjów. Ze szkoły ewakuowano przeszło 100 osób. Policyjni pirotechnicy przeszukali budynek, ładunku nie znaleziono. Okazało się, że odpowiedzialny za wszczęcie alarmu jest 15-letni gimnazjalista. Nastolatek odpowie przed sądem rodzinnym.
Przemyscy policjanci zostali powiadomieni o podłożeniu bomby w jednym z przemyskich gimnazjów. Ze szkoły ewakuowano przeszło 100 osób. Policyjni pirotechnicy przeszukali budynek, ładunku nie znaleziono. Okazało się, że odpowiedzialny za wszczęcie alarmu jest 15-letni gimnazjalista. Nastolatek odpowie przed sądem rodzinnym.
Do zdarzenia doszło 7 marca br. Dyżurny przemyskiej komendy został powiadomiony przez dyrektorkę gimnazjum o telefonie, w którym anonimowa osoba poinformowała o podłożeniu w szkole ładunku wybuchowego. Policjanci natychmiast wszczęli alarm bombowy. Na miejscu nadzorowali rozpoczętą już ewakuację około 120 osób. Wśród nich byli uczniowie i personel szkoły. Policyjni pirotechnicy przeszukali budynek gimnazjum oraz teren do niego przyległy. Po zakończeniu czynności okazało się, że był to fałszywy alarm.
Następnie śledczy przystąpili do ustalenia sprawcy odpowiedzialnego za wywołanie zagrożenia dla wielu osób. W środę policjanci zatrzymali 15-letniego ucznia tego gimnazjum, który jest podejrzany o fałszywy alarm bombowy.
W trakcie wykonanych czynności nastolatek przyznał się do tego, że zadzwonił do swojej szkoły i powiadomił o podłożeniu bomby. Jak wyjaśnił, tego dnia jego matka wybierała się do gimnazjum, aby dowiedzieć się o jego oceny. Postępując w ten sposób, postanowił nie dopuścić do jej spotkania z wychowawczynią.
Teraz sprawą nieletniego zajmie się sąd rodzinny.