Potrącił pieszego i odjechał z miejsca zdarzenia, bo w samochodzie nic się stało
Policjanci z wydziału ruchu drogowego wyjaśniają okoliczności potrącenia mężczyzny, do którego doszło w poniedziałek w Przemyślu. Jak wynika z ustaleń 81-letni mieszkaniec miasta kierując daewoo wjechał w 58-letniego mężczyznę, przechodzącego przez jezdnię a następnie odjechał z miejsca zdarzenia. Jak później wyjaśnił, jego auto nie zostało w zdarzeniu uszkodzone i nie widział takiej potrzeby.
Policjanci z wydziału ruchu drogowego wyjaśniają okoliczności potrącenia mężczyzny, do którego doszło w poniedziałek w Przemyślu. Jak wynika z ustaleń 81-letni mieszkaniec miasta kierując daewoo wjechał w 58-letniego mężczyznę, przechodzącego przez jezdnię a następnie odjechał z miejsca zdarzenia. Jak później wyjaśnił, jego auto nie zostało w zdarzeniu uszkodzone i nie widział takiej potrzeby.
Do zdarzenia doszło 9 bm. na ulicy Mickiewicza. Tuż przed godziną 13 dyżurny przemyskiej komendy został powiadomiony o potrąceniu pieszego. Skierowani na miejsce funkcjonariusze z wydziału ruchu drogowego ustalili, że 58-letni mieszkaniec Przemyśla przechodząc przez jezdnię w miejscu niedozwolonym został uderzony przez osobowe daewoo. Kierujący samochodem nie zatrzymał się i odjechał w nieznanym kierunku.
Przybyła na miejsce załoga pogotowia ratunkowego opatrzyła pokrzywdzonego, który jak się okazało, nie odniósł poważniejszych obrażeń. Mężczyzna został poddany przez policjantów badaniu na trzeźwość, które wykazało że w wydychanym przez niego powietrzu znajdowało się ponad 3 promile alkoholu. W celu zapewnienia mu bezpieczeństwa został umieszczony w Miejskim Ośrodku Zapobiegania Uzależnieniom. Gdy wytrzeźwiał policjanci przewieźli go do komendy, gdzie odpowiedział za przechodzenie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym.
W trakcie wykonywania przez funkcjonariuszy czynności służbowych na miejsce kolizji przyjechał mężczyzna, który potrącił pieszego. Na pytanie o powód, dla jakiego nie zatrzymał się po zdarzeniu 81-letni mieszkaniec Przemyśla oświadczył, że nie widział takiego powodu ponieważ w jego samochodzie nic się nie stało.
Nieroztropnemu kierowcy policjanci odebrali prawo jazdy i poinformowali go o skierowaniu sprawy do sądu. Mężczyzna odpowie za spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym oraz nieudzielenie pomocy pokrzywdzonemu.