Wołał z okna o pomoc, usłyszeli go policjanci
Funkcjonariusze wydziału wywiadowczo-interwencyjnego wjeżdżając na teren komendy usłyszeli wołanie o pomoc dobiegające z sąsiedniej ulicy. Od razu pojechali w tym kierunku. Jak się okazało, z okna kamienicy pomocy wzywał niepełnosprawny mężczyzna, którego kolega dusił się w mieszkaniu, a on nie mógł mu pomóc.
Wczoraj po godz. 14, policjanci z przemyskiej jednostki, kiedy wjeżdżali na teren komendy, usłyszeli wołanie dobiegające z ul. Rokietiańskiej. Pojechali na miejsce, gdzie w oknie, zobaczyli niepełnosprawnego mężczyznę, który powiedział policjantom, że pilnie potrzebuje pomocy. Mundurowi pobiegli do jego mieszkania, gdzie na łóżku leżał nieprzytomny mężczyzna.
Policjanci od razu rozpoczęli czynności ratownicze i wezwali karetkę pogotowia. Mimo pomocy udzielonej przez policjantów i załogę karetki, mężczyzny nie udało się uratować.
Jak ustalili funkcjonariusze, przemyślanie spożywali razem posiłek, w pewnym momencie zgłaszający, usłyszał jakiś hałas i zauważył, że jego kolega zaczął się dusić. Sam nie mógł mu pomóc, więc z okna swojego mieszkania zaczął wołać o pomoc.
Na miejscu zdarzenia śledczy pod nadzorem prokuratora wykonali oględziny, przesłuchano świadków. Wstępnie, w wyniku przeprowadzonych czynności nie stwierdzono w tym zdarzeniu udziału osób trzecich. Decyzją prokuratora ciało zabezpieczono do badań sekcyjnych.
mf