W pijackim zwidzie aresztował policjanta
Data publikacji 08.11.2006
Wtorek 7 listopada godzina 15.40. Na przystanku przy ulicy Wita Stwosza w Rzeszowie zatrzymuje się autobus linii 34. Wsiada do niego mężczyzna, jest agresywny, wulgarny i zaczepia pasażerów. Jeden z pasażerów autobusu próbuje go...
Wtorek 7 listopada godzina 15.40. Na przystanku przy ulicy Wita Stwosza w Rzeszowie zatrzymuje się autobus linii 34. Wsiada do niego mężczyzna, jest agresywny, wulgarny i zaczepia pasażerów. Jeden z pasażerów autobusu próbuje go uspokoić, siada z nim na siedzeniu w kącie autobusu oddzielając w ten sposób intruza od innych podróżnych. Autobus zbliża się do przystanku na ulicy Cieplińskiego.Pasażer, który zajął się agresywnym mężczyzną proponuje, żeby ten z nim wysiadł, dokończą rozpoczętą rozmowę i nie będą przeszkadzać pasażerom w autobusie.W tym momencie awanturnik łapie go za rękę i stwierdza, że jak jest taki mądry to on zaprowadzi go na policję i tam zrobią z nim porządek. Mężczyzna bez oporu daje się zaprowadzić do Komendy Miejskiej. Jakie jest zdziwienie autobusowego rozrabiaki, gdy okazuje się, że mężczyzna, który próbował go uspokoić, a którego on alkoholowym zwidzie aresztował jest policjantem. Funkcjonariusz jechał do Komendy Miejskiej do pracy. 47-letniego autobusowego rozrabiakę policjanci zawieźli do izby wytrzeźwień. Badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazały u niego 1.98 promila. Ciekawe, czy jak wytrzeźwieje będzie pamiętał jaką popełnił gafę.