Policyjna specjalistka rozwikłała zagadkę porwania
Data publikacji 07.02.2007
Wczoraj około godziny 20 policjanci podjęli interwencję w związku z informacją o uprowadzeniu 9-letniego chłopca i przetrzymywaniu go w mieszkaniu na osiedlu Nowe Miasto. Policję wezwała matka, przerażona opowieścią syna. Z opowieści 9-latka...
Wczoraj około godziny 20 policjanci podjęli interwencję w związku z informacją o uprowadzeniu 9-letniego chłopca i przetrzymywaniu go w mieszkaniu na osiedlu Nowe Miasto. Policję wezwała matka, przerażona opowieścią syna. Z opowieści 9-latka wynikało, że około godziny 16, gdy wracał ze szkoły i przechodził przez kładkę nad Wisłokiem obezwładnił go nieznajomy. Mężczyzna miał zaprowadzić chłopca do mieszkania w bloku. 9-latek mówił, że przebywał tam ponad godzinę. Tajemniczy nieznajomy zwiózł go potem windą na parter i pozwolił odejść. Podczas rozmowy z policyjną specjalistką z Sekcji do spraw Nieletnich chłopiec utrzymywał, że niewiele pamięta i nie widział twarzy porywacza, gdyż miał on na głowie czapkę i kaptur.W relacjach chłopca policjantka dopatrzyła sie wielu nieścisłości, nabrała podejrzeń, że dzieciak zmyśla. Zapytany wprost, czy rzeczywiście został uprowadzony, przyznał się, że wszystko zmyślił. Bał się reakcji mamy na późny powrót ze szkoły.