Chciał sie uczyć w Polce, a niewykluczone, że wróci do Indii
Data publikacji 06.03.2007
W poniedziałek 5 marca policjanci z Komisariatu II w Rzeszowie zatrzymali obywatela Indii, który podczas ubiegania sie o przyjęcie w szereg studentów na uczelnię WSiZ w Rzeszowie posłużył się podrobionym Listem Akceptacyjnym na...
W poniedziałek 5 marca policjanci z Komisariatu II w Rzeszowie zatrzymali obywatela Indii, który podczas ubiegania sie o przyjęcie w szereg studentów na uczelnię WSiZ w Rzeszowie posłużył się podrobionym Listem Akceptacyjnym na podstawie, którego otrzymał w ambasadzie w Malezji studencką polską wizę pobytową. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 29-letni obywatel Indii mieszkający w Malezji uzyskał od swojego kolegi list akceptacyjny tzw. promesę pozwalającą na uzyskanie wizy pobytowej kraju w którym chce studiować. Z taką dokumentacją i wpłatą za studia zgłosił się do władz uczelni w Rzeszowie.Nie zdążył wziąć udziału w zajęciach, gdyż kontrola dokumentacji wykazała nieautentyczność co oczywiście nie pozwoliło na włączenie go w poczet studentów.Ze wstępnych ustaleń wynika, że dokument jaki złożył na uczelni obywatel Indii został zeskanowany, a następnie wstawiono jego dane osobowe.Policjanci prowadzący czynności w tej sprawie musieli skorzystać z pomocy tłumacza przysięgłego. Okazało się, że w Polsce jest tylko dwóch tłumaczy przysięgłych ojczystego języka zatrzymanego mężczyzny. Jeden z nich mieszka w Rzeszowie. Niedoszły student został zwolniony z policyjnego aresztu. Wyjaśnienia jakie złożył w tej sprawie i policyjne ustalenia wskazują, że został oszukany. O nieautentyczności posiadanych dokumentów nic nie wiedział. Teraz oszukany mężczyzna chcąc studiować w Polsce, będzie musiał zdobyć tym razem legalne dokumenty.