Wpadli w policyjną zasadzkę
Data publikacji 13.09.2007
We wtorek 11 września około godziny 23.00, w policyjna zasadzkę wpadli dwaj mężczyźni podejrzewani o szereg włamań i kradzieży. Zatrzymani przyznali się do zarzucanych im czynów. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. We wtorkową...
We wtorek 11 września około godziny 23.00, w policyjna zasadzkę wpadli dwaj mężczyźni podejrzewani o szereg włamań i kradzieży. Zatrzymani przyznali się do zarzucanych im czynów. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. We wtorkową noc, policjanci z Komisariatu w Tyczynie postanowili zastawić pułapkę na przestępców, gdy jeden z patroli znalazł w mało uczęszczanym i zarośniętym krzakami miejscu schowane przedmioty, skradzione dzień wcześniej na jednej z tamtejszych budów. Profesjonalna drabina budowlana i zwoje kabli obserwowane były, aż do momentu, gdy w ich pobliże nie podjechał samochód marki Fiat 126p, z którego wysiadło dwóch mężczyzn z zamiarem zabrania wcześniej ukrytych łupów. Policjanci zatrzymali całkowicie zaskoczonych rabusiów, którzy po fanty przyjechali skradzionym kilka godzin wcześniej samochodem. Kierowca kradzionego pojazdu, 18 letni mieszkaniec Hermanowej nie dość, że nie posiadał uprawnień do kierowania samochodem, to jeszcze był pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało 1.56 promila w wydychany powietrzu. U jego o 7 lat starszego kolegi alkomat wskazał 1.46 promila. Tylko w ciągu dwóch dni poprzedzających zatrzymanie, mężczyźni ci ukradli motorower Simson, fiata 126p i usiłowali ukraść w Błażowej poloneza, zostali jednak spłoszeni przez jego właściciela. Włamali się na budowy w Tyczynie i Borku Nowym, kradnąc z nich specjalistyczne przewody elektryczne i drabinę. Zatrzymani mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów i zostali umieszczeni w policyjnym areszcie. Dzisiaj przedstawione zostaną im zarzuty popełnienia przestępstw, za które grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Wszystko co złodziejska szajka ukradła, policjanci odzyskali i przekazali właścicielom.