Wydarzenia

Sprawiedliwość w niewłaściwych rękach

Data publikacji 14.05.2008

Policjanci z sekcji kryminalnej ustalili i zatrzymali trójkę tegorocznych maturzystów, którzy w nocy 27 kwietnia w okolicy jednego z rzeszowskich klubów, na własną rękę rozliczyli się z dwójką zaczepiających ich mężczyzn. Mocno pobici mężczyźni...

Policjanci z sekcji kryminalnej ustalili i zatrzymali trójkę tegorocznych maturzystów, którzy w nocy 27 kwietnia w okolicy jednego z rzeszowskich klubów, na własną rękę rozliczyli się z dwójką zaczepiających ich mężczyzn. Mocno pobici mężczyźni trafili do szpitala. Sprawcy przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się zaproponowanej karze. W niedzielę, 27 kwietnia około godziny 1.00, policjanci zostali powiadomieni o mężczyźnie leżącym w pobliżu sceny na rzeszowskim rynku. Na miejscu okazało się, że jest to jeden z dwójki pobitych przed chwilą braci. Wezwaną na miejsce karetką pogotowia obaj zostali przewiezieni do szpitala przy ulicy Szopena w Rzeszowie, gdzie starszy z nich ze względu na odniesione obrażenia pozostał na obserwacji. Obaj poszkodowani byli pod wpływem alkoholu co znacznie utrudniło interweniującym policjantom ustalenie przebiegu zdarzenia, jak i sprawców pobicia. Szanse na ustalenie napastników pojawiły się, gdy sprawą zajęli się policjanci z sekcji kryminalnej. Ci, w niespełna dwa tygodnie ustalili i zatrzymali wszystkich sprawców pobicia. Na podstawie zebranych przez nich dowodów, trzej 19-letni mieszkańcy Rzeszowa przyznali się do winy i dobrowolnie poddali karze pięciu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na okres próbny trzech lat. Mają też przeprosić poszkodowanych i pokryć koszty postępowania. Dodatkowo przydzielono im dozór kuratora na cały okres próbny. Z wyjaśnień jakie złożyli w toku postępowania wynikało, że zaatakowani przez nich mężczyźni swoim zachowaniem sprowokowali całe zajście. Już w lokalu, w którym przebywali, próbowali zabrać ich koledze bluzę. Gdy jeden z nich napotkał na opór jej właściciela miał uderzyć go w twarz rozbijając mu nos. Koleżankę, która stanęła w jego obronie napastnik miał uderzyć otwartą ręką w twarz. Po wyjściu z lokalu młodzi ludzie próbowali odzyskać zabraną im bluzę. Wywiązała się między nimi szarpanina, która w sposób niekontrolowany przerodziła się w bójkę.
Powrót na górę strony