Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
Data publikacji 07.07.2008
Policjanci szukają oszustów i wyjaśniają okoliczności, w jakich 80-letni mieszkaniec Rzeszowa kupił od przygodnie poznanych ludzi za kwotę 40.500 złotych, 101 bezwartościowe monety. Łakomiąc się na szybki i duży zysk stracił wszystkie swoje...
Policjanci szukają oszustów i wyjaśniają okoliczności, w jakich 80-letni mieszkaniec Rzeszowa kupił od przygodnie poznanych ludzi za kwotę 40.500 złotych, 101 bezwartościowe monety. Łakomiąc się na szybki i duży zysk stracił wszystkie swoje oszczędności. Prowadzący sprawę policjanci proszą o osobisty lub telefoniczny kontakt na numer / 017/ 858 3333, lub 997, każdego, kto posiada wiadomości mogące pomóc ująć oszustów. To już trzeci przypadek w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, w którym oszuści oszukali niemal w ten sam sposób trzech mieszkańców Rzeszowa. We wtorek 1 lipca policjanci zostali poinformowani przez mieszkańca Rzeszowa o dwójce oszustów, którzy sprzedali mu bezwartościowe monety, wyłudzając od niego w ten sposób 40.500 złotych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że oszuści wciągnęli swą ofiarę w zainscenizowaną przez nich specjalnie transakcję, w której zysk miał być pewny i natychmiastowy. Ale żeby tak się stało trzeba, było wyłożyć znaczną sumę pieniędzy. Oszuści musieli wiedzieli, że człowiek, którym się interesują, wpłacił przed chwilą znaczną sumę pieniędzy na bankowe konto. Z informacji przekazanych przez poszkodowanego wynika, że zdarzenie miało następujący przebieg: we wtorek pięć minut po godzinie 10, do wychodzącego z jednego ze sklepów przy ulicy Fircowskiego w Rzeszowie i kierującego się w stronę ulicy 3-go Maja mężczyzny podszedł młody człowiek i zaczął coś mówić w języku rosyjskim. Indagowany nic nie zrozumiał i chciał odejść, kiedy nagle podszedł do nich człowiek w wieku około 30 lat. Przedstawił się jako lekarz i wręczył mężczyźnie wizytówkę, która miała potwierdzić jego nazwisko tytuł naukowy i specjalizację kardiologii. Natychmiast też podjął się przetłumaczenia rozmowy. Po chwili okazało się, że mówiący po rosyjsku człowiek chce sprzedać złote monety po okazyjnej cenie 500 złotych za sztukę. Na widok monet wyciągniętych przez sprzedającego, tłumacz stwierdził, że to unikaty i można na nich dobrze zarobić. Natychmiast kupił od niego za sumę 5 tysięcy złotych 10 monet i i poszedł do lombardu, sprawdzić jaką cenę może w dniu dzisiejszym za nie uzyskać. Po chwili wrócił, pokazując zdumionemu mężczyźnie kwit ze sprzedaży monet po 900 złotych za sztukę. Następnie powtórzył ten sam zakup, jednak już za 10 tysięcy złotych. Gdy wrócił i poinformował, że następna partia poszła od ręki zainteresowany całą sytuacją mężczyzna wyraził również chęć zakupu pozostałych monet. Poprosił by sprzedający chwilę poczekał przed bankiem do czasu, kiedy wybierze pieniądze z konta. Po wybraniu pieniędzy z konta, w jego samochodzie zaparkowanym przy ulicy 3-Maja dokonali transakcji. W sumie kupił 101 monet,wszystkie, które miał sprzedający, płacąc za nie 40.500 złotych. Następnie wspólnie poszedł z obu panami do lombardu, w którym chwilę wcześniej "lekarz" sprzedał swoje monety. Sprzedawca i "lekarz" pozostali przed wejściem do bramy w której miał znajdować się rzekomy lombard. Chwilę później z przerażeniem stwierdził, że w pobliżu nie ma żadnego lombardu. Zaniepokojony wrócił w miejsce gdzie mieli czekać na niego obaj panowie, jednak żaden z nich nie czekał na niego. Obawiając się, że kupił bezwartościowe monety znalazł lombard, w którym pokazał przed chwilą kupione przedmioty. Niestety, pracownicy potwierdzili jego obawy, że monety mają znikomą wartość jaką przedstawiać może złom metalu z jakiego zostały wykonane. Zorientowawszy się, że został oszukany, natychmiast wezwał Policję.W tym przypadku oszuści wykorzystali niemal identyczną metodę, jak w maju zeszłego roku i w lutym tego roku. Wtedy ich ofiary straciły 37 tysięcy i 57.760 złotych. Więcej na temat tamtych zdarzeń, można przeczytać klikając tutaj i tutaj. Zawsze w takich sytuacjach, gdy chęć szybkiego i łatwego zysku odbiera nam zdrowy rozsądek, możemy stać się ofiarą przestępców. Bądźmy ostrożni, nie rozmawiajmy z nieznajomymi, kiedy ktoś nas zaczepia, dzwońmy pod numer 997. Na zdjęciu monety, które kupił oszukany mężczyzna.