Wpadka szajki samochodowych złodziei
Data publikacji 17.07.2008
Policjanci z sekcji wywiadowczo-interwencyjnej zatrzymali w bezpośrednim pościgu czterech mężczyzn podejrzewanych o kradzież na terenie Rzeszowa fiata 126p. Natomiast ich koledzy z sekcji kryminalnej I komisariatu zebrali dowody przestępczej...
Policjanci z sekcji wywiadowczo-interwencyjnej zatrzymali w bezpośrednim pościgu czterech mężczyzn podejrzewanych o kradzież na terenie Rzeszowa fiata 126p. Natomiast ich koledzy z sekcji kryminalnej I komisariatu zebrali dowody przestępczej działalności członków grupy, którzy w różnych konfiguracjach osobowych ukradli dwa maluchy. Próbując ukraść dwa następne, włamali się do nich, jednak zanim zdołali je uruchomić zostali spłoszeni przez przypadkowych przechodniów. W niedzielę, około godziny 2.25, patrolujący tereny ulic Piłsudskiego i Placu Wolności w Rzeszowie zauważyli stojącego na przystanku MPK czerwonego fiata 126p, od którego na ich widok w kierunku pobliskich pawilonów handlowych uciekało dwóch mężczyzn. Dwaj następni zauważeni przez patrol uciekali od ulicy Batorego do parku przy Placu Wolności. Po krótkim pościgu policjanci zatrzymali uciekających. Agresywnych i nietrzeźwych, u których badania wykazały od 1.28 do 2 promili alkoholu w wydychanym powietrzu, umieszczono w policyjnym areszcie. Wszyscy zostali przesłuchami i wobec przedstawionych dowodów przyznali się do kradzieży dwóch fiatów i usiłowania kradzieży dwóch następnych. Ich przestępcza działalność rozpoczęła sie w nocy 19 czerwca, gdy z parkingu przy ulicy Popiełuszki w Rzeszowie ukradli czerwonego malucha. Rozzuchwaleni łatwym łupem, jeszcze tej samej nocy wrócili na tą samą ulicę. Dwa bloki dalej, po wybiciu trójkątnej szyby z lewej strony fiata, dostali się do jego środka. Zostali jednak spłoszeni przez przypadkowego przechodnia, który przeszkodził im w kradzieży samochodu. Miesiąc później w niedzielną noc 13 lipca ukradli na ulicy Podwisłocze kolejnego malucha. Następnie udali się na ulicę Popiełuszki, gdzie z parkingu przy bloku nr 22, próbowali ukraść kolejnego fiata. I jak miesiąc wcześniej, pomimo że dostali się do środka pojazdu nie udało im się uruchomić silnika, a zbliżający przypadkowy przechodzień przeszkodził im w skutecznej kradzieży. Gdy wracali ze złodziejskiej wyprawy w samochodzie jednego z nich zabrakło paliwa. Zatrzymał się, więc w zatoczce autobusowej przy Placu Wolności. Jego koledzy skradzionym chwilę wcześniej maluchem stanęli przy ulicy Batorego. W tej chwili pojawił się policyjny radiowóz, na którego widok zaczęli uciekać porzucając zarówno swój samochód jak i skradzionego malucha. Zatrzymanym przedstawiono zarzuty. Za czyny jakich się dopuścili grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo dwójka z nich odpowie za prowadzenie samochodu bez uprawnień i pod wpływem alkoholu, co znacznie zaostrzy karę jaka ich czeka. Oprócz tych czterech przypadków kradzieży i włamań, mężczyźni ci przyznali się do wybicia szyby i włamania w czerwcu do popielatego malucha stojącego w pobliżu parkingu przy Hipermarkecie Tessco. Policjanci prowadzący sprawę proszą właściciela tego pojazdu o zgłoszenie się osobiście w Komisariacie I przy ulicy Rejtana 34 w pokoju 206, lub telefonicznie na nr /017/ 858-3821, lub alarmowy 997. Na zdjęciu jeden z maluchów, którego sprawcom nie udało się ukraść.