Włamywacz recydywista zatrzymany
Policjanci interweniowali na terenie szpitala przy ulicy Lwowskiej, gdzie ochrona ujęła mężczyznę podejrzewanego o usiłowanie włamania do szpitalnej pralni. Zatrzymany przyznał się w sumie do 57 czynów karalnych w tym włamań, kradzieży i uszkodzeń mienia, których miał się dopuścić w tym roku na terenie Rzeszowa.
Policjanci interweniowali na terenie szpitala przy ulicy Lwowskiej, gdzie ochrona ujęła mężczyznę podejrzewanego o usiłowanie włamania do szpitalnej pralni. Zatrzymany przyznał się w sumie do 57 czynów karalnych w tym włamań, kradzieży i uszkodzeń mienia, których miał się dopuścić w tym roku na terenie Rzeszowa.
15 października, policjanci zostali powiadomieni przez ochronę szpitala przy ulicy Lwowskiej o mężczyźnie, który przebywając na terenie placówki na widok ochrony uciekł i schował się pod schodami budynku pralni. Przybyli na miejsce policjanci zatrzymali wskazanego mężczyznę, przy którym znaleźli narzędzia mogące służyć do włamań. Ujawnili też, uszkodzone jedno z okien pomieszczeń pralni. Zatrzymany mężczyzna przyznał się do usiłowania włamania do budynku przez to właśnie okno. Miejsce zdarzenia zabezpieczono do oględzin, a mężczyznę przewieziono do komisariatu.
Podczas wstępnych rozmów prowadzonych przez policjantów z komisariatu I i wydziału kryminalnego komendy miejskiej, mężczyzna przyznał się do 25 włamań, do altanek ogrodowych na terenie Rzeszowa oraz do 32 uszkodzeń mienia i kradzieży. Włamał się też do kiosku na jednym z rzeszowskich osiedli, zabierając z niego 10 paczek papierosów. Z altanek, do których się włamywał zabierał artykuły spożywcze.
W jednej z altanek przy ulicy Lubelskiej urządził sobie noclegownie. Podczas sprawdzeń okazało się, że zatrzymany poszukiwany jest za kradzieże i włamania przez Sąd Rejonowy w Rzeszowie i ma być przekazany do najbliższego Zakładu Karnego celem odbycia kary dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności.
Policjanci sprawdzają, czy zatrzymany 48-letni mężczyzna nie dokonał też innych czynów karalnych. Tylko za czyny, do których się przyznał grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.