Zatrzymani bezpośrednio po przestępstwie
Zaledwie kilka minut cieszyła się bezkarnością dwójka włamywaczy. Mieszkańcy Rzeszowa, 29-letni mężczyzna i współdziałająca z nim 26-letnia kobieta, zostali zatrzymani przez policjantów wydziału wywiadowczo – interwencyjnego bezpośrednio po włamaniu. Z pomieszczeń biurowych, do których się włamali skradli trzy laptopy. Na nic zdała się próba ucieczki oraz mało wiarygodne tłumaczenia. Oboje trafili do policyjnego aresztu.
Zaledwie kilka minut cieszyła się bezkarnością dwójka włamywaczy. Mieszkańcy Rzeszowa, 29-letni mężczyzna i współdziałająca z nim 26-letnia kobieta, zostali zatrzymani przez policjantów wydziału wywiadowczo – interwencyjnego bezpośrednio po włamaniu. Z pomieszczeń biurowych, do których się włamali skradli trzy laptopy. Na nic zdała się próba ucieczki oraz mało wiarygodne tłumaczenia. Oboje trafili do policyjnego aresztu.
Do włamania doszło w ubiegły weekend. W niedzielę, około godz. 1.30 policjanci zostali powiadomieni o włamaniu do pomieszczeń biurowych przy ulicy księdza Jałowego. Na miejsce niezwłocznie skierowany został policyjny patrol. Dojeżdżając pod wskazany adres policjanci zauważyli dwie osoby idące w kierunku parku przy ulicy Pułaskiego, które na widok radiowozu zaczęli uciekać. Mimo że osoby te rozbiegły się w różnych kierunkach, po krótkim pościgu zostały zatrzymane.
Policjanci znaleźli przy nich notebooka. Ich tłumaczenia, że notebooka znaleźli pod ławką były niespójne i od początku mało wiarygodne. Ponadto pod wskazanym adresem stwierdzono wyłamany zamek w drzwiach wejściowych do budynku. Wewnątrz policjanci stwierdzili kolejne ślady włamań do czterech pomieszczeń biurowych. W budynku zastano również kobietę wzywająca pomocy. Okazało się, że w chwili włamania przebywała w pomieszczeniach biurowych. Słysząc odgłosy włamań skontaktowała się z właścicielem biur, który z kolei wezwał Policję. Zatrzymane osoby zostały osadzone w policyjnym areszcie. Wstępne straty spowodowane włamaniem i kradzieżą szacowane są na łączną kwotę niemal 5 500 złotych. Teraz grozi im kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
W poniedziałek nadzorująca postępowanie Prokuratura Rejonowa dla Miasta Rzeszowa zastosowała wobec kobiety środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji. Wobec drugiego sprawcy we wtorek również na wniosek prokuratury, Sąd Rejonowy w Rzeszowie zastosował areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy.