Wydarzenia

Okradał znajomych podczas imprez

Data publikacji 12.09.2012

Policjanci z komisariatu w Śródmieściu ustalili i zatrzymali mężczyznę, który okradł swoich znajomych. 20-latek korzystając z zaproszeń na spotkania towarzyskie, okradał mieszkania, w których przebywał. Poniesione przez pokrzywdzonych straty to niemal 12000 złotych. 20-latkowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Policjanci z komisariatu w Śródmieściu ustalili i zatrzymali mężczyznę, który okradł swoich znajomych. 20-latek korzystając z zaproszeń na spotkania towarzyskie, okradał mieszkania, w których przebywał. Poniesione przez pokrzywdzonych straty to niemal 12000 złotych. 20-latkowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Pierwsza kradzież miała miejsce w lipcu. Właściciele mieszkania wyjechali na wakacje. Z mieszkania zniknęły wówczas pieniądze w kwocie ponad 9000 złotych. Właściciele stwierdzili kradzież po powrocie z wyjazdu. Podczas ich nieobecności w mieszkaniu przebywał ich syn. Jednak kategorycznie wykluczyli jego udział w kradzieży. Nie zauważyli również oznak włamania do mieszkania. Jednak okazało się , że syn zaprosił znajomych do mieszkania. Zachodziło więc podejrzenie, że złodziejem może być, któryś z zaproszonych gości.

 

Przypuszczenia policjantów potwierdziły się, gdy pod koniec sierpnia przyjęli niemal identyczne zawiadomienie. Tym razem inna pokrzywdzona zawiadomiła o kradzieży biżuterii o wartości 2500 złotych. W tym przypadku zgłaszająca również wykluczyła możliwość, że kradzieży mógł dopuścić się ktoś z domowników. Jednak szybko okazało się, że i w jej mieszkaniu syn zorganizował spotkanie towarzyskie. Policjanci skupili się więc na uczestnikach spotkań wśród nich typując potencjalnego sprawcę. W wyniku podjętych czynności ustalili, że za obie kradzieże odpowiada ta sama osoba.

 

Złodziejem okazał się 20-letni mieszkaniec Rzeszowa. Uczestniczył on w obydwóch spotkaniach i znał ich organizatorów. W poniedziałek mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Podczas przesłuchania przyznał się do kradzieży. Wyjaśnił, że kradł gdy zostawał sam. Skradzioną biżuterią sprzedał w lombardzie. W przypadku skradzionych pieniędzy część z nich wydał, a część zwrócił rodzicom kolegi. Gdy kradzież się wydała, przesłał je pocztą pod adres pokrzywdzonych.

  • Zdjęcie: archiwum KMP
Powrót na górę strony