Sprawcy rozboju odpowiedzą za swój czyn
Policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali sprawców rozboju. W sierpniu w Lutoryżu dwóch nieznanych sprawców zaatakowało czekającego na przystanku mężczyznę. Pobili go i okradli zabierając telefon komórkowy i portfel. Poszkodowany z obrażeniami został przewieziony do rzeszowskiego szpitala. Zatrzymanym sprawcom grozi kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali sprawców rozboju. W sierpniu w Lutoryżu dwóch nieznanych sprawców zaatakowało czekającego na przystanku mężczyznę. Pobili go i okradli zabierając telefon komórkowy i portfel. Poszkodowany z obrażeniami został przewieziony do rzeszowskiego szpitala. Zatrzymanym sprawcom grozi kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w ostatnia niedzielę sierpnia. Oczekujący na przystanku w Lutoryżu 25-letni mieszkaniec Niechobrza został zaatakowany przez dwóch nieznanych mężczyzn. Jeden z nich uderzył go w twarz, następnie zaciągnęli go za przystanek i pobili. Napastnicy zabrali mu telefon komórkowy oraz portfel z pieniędzmi o łącznej wartości 1500 złotych. Już po zdarzeniu poszkodowany mężczyzna zatrzymał przejeżdżający patrol i poinformował o całym zajściu. Policjanci ustalili wstępny przebieg zdarzenia oraz rysopisy sprawców. Wezwali również karetkę pogotowia, która przewiozła poszkodowanego do szpitala.
W oparciu o ustalone rysopisy policjanci sprawdzili teren w pobliżu miejsca zdarzenia, jednak sprawcy zdołali już zbiec. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z wydziału kryminalnego. Na podstawie zebranych informacji oraz ustaleń własnych wytypowali osoby podejrzewane o dokonanie rozboju. Okazali się nimi dwaj mieszkańcy Lutoryża w wieku 22 i 23 lat.
W piątek obydwaj zostali zatrzymani. Policjanci odzyskali również skradziony telefon i portfel. Przedmioty zostały ujawnione w miejscu zamieszkania 23-latka. Podczas przesłuchania w prowadzącej śledztwo Prokuraturze Rejonowej w Rzeszowie mężczyźni przyznali się do winy. Prokurator zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.